Bramkę oczywiście Kwiek, a w kolejnej akcji znowu było blisko. Najpierw Nakoulma wypuścił sobie piłkę, pognał za nią i zagrał do Milika, który szybko odegrał mu z powrotem, ale zdążyli wybić obrońcy. Piłkę udało się jednak wrzucić z prawego skrzydła i Milik zdołał oddać strzał głową, ale nie trafił w bramkę.