Wynik pierwszej części meczu wydaje się jak najbardziej sprawiedliwy. Gracze Milanu przeważali przez całe 45 minut, wykorzystali błędy obrońców Arsenalu, strzelili dwie bramki i zasłużenie prowadzą. Goście mają spory powód do zmartwienia, bowiem nie dość, że popełnili masę błędów w defensywie, to na dobrą sprawę nie zagrozili bramce Abbiatiego.