Koniec spotkania. Warta znokautowała GKS w pierwszej połowie i pewnie zwyciężyła w Katowicach. GieKSę czeka ciężka walka do końca, o utrzymanie.
Mocne uderzenie Chmiela, po rykoszecie piłka wychodzi na korner.
Warta w okolicach własnego pola karnego, ogranicza się już do dalekich wykopów.
Próbował dograć do kolegi Zachara w polu karnym, ale wywalczył tylko rzut rożny.
Spotkanie zostało przedłużone o 3 minuty.
Wydawało się, że faulowany był bliski linii pola karnego Chwalibogowski, jednak sędzia nakazał wznowić piłkę Słowikowi.
W ostatnich minutach to Warta więcej ma z gry, częściej przebywa na połowie rywala. GKS nie podniósł się po nokaucie z pierwszej odsłony. Katowiczan czeka w ostatnich kolejkach ciężka walka o utrzymanie. Podopieczni Góraka zagrają na wyjazdach: z Piastem i Sandecją.
Kolejni kibice opuszczają Blaszok. Do końca 5 minut.
Cały czas mały chłopiec prowadzi doping przy Bukowej.
GKS próbuje, ale nic nie jest w stanie zdziałać. Warta pewna swego.
Dla odmiany celne i mocne uderzenie w światło bramki Chwalibogowskiego. Bardzo efektowna parada Słowika, do odbitej piłki doszedł jescze Chmiel, ale zamiast strzelać - przewrócił się na piłce.
Na spalonym złapany Grzeszczyk, a byłoby groźnie, bowiem wychodził sam na sam, niemal od połowy.
Ostatnia zmiana w ekipie gości. Schodzi Giel, w jego miejsce Paweł Piceluk.
Kontra 4 na 3 GKS-u, ale najpierw za mocno zagrywał Pitry, a po chwili niedokładnie dośrodkowywał Chwalibogowski.
W ostatniej chwili Beliancin powstrzymał szarżującego Grzeszczyka. Będzie rzut rożny dla Warty.
Gromkie oklaski, bowiem uderzenie Rzepki minęło parking za bramką, a piłka poleciała aż w kierunku pobliskiego parku.
Lekkie uderzenie głową Zachary, ale problemów nie miał golkiper Warty. Trzeba przyznać, że ani Słowik ani obrońcy Zielonych nie musieli się zbytnio dzisiaj napracować.
Plac gry opuszcza Reiss. W jego miejsce wchodzi Artur Marciniak. Żegnany oklaskami "Rejsik".
Druga połowa jest z cyklu tych, które muszą się odbyć. Zawodnikom nie bardzo chce się grać. Do końca 20 minut.
Uderzenie z półwoleja Pitrego nie sprawiło kłopotu Słowikowi.
A tymczasem prosto w mur uderzył Reiss. Pozycja była dobra to oddania celnego strzału.
Oczywiście chłopiec dostał także mikrofon. Doping prowadzi samodzielnie.
Od kilku minut chłopiec prowadzi doping na GieKSie :) "Moja jedyna miłość, to GKS" - zaintonował młody kibic. Wszyscy fani na trybunach natychmiast powtórzyli.
Kilkuletni chłopiec wszedł do młyna na Blaszoku i zawołał "wszyscy łapy w górę!". Momentalnie poderwał się doping, który ruszył pełną parą :) Niebywała sytuacja.
Za Bereszyńskiego wchodzi Michał Jakóbowski.
Kowalczyk ostro w nogi Bereszyńskiego. Żółta kartka dla kapitana gospodarzy.
Bardzo niecelne dośrodkowanie z rzutu rożnego Reissa. Od bramki wznowi Gorczyca.
Starał się dobrze rozegrać piłkę tuż przed szesnastką Pitry, jednak cała akcja było zbyt schematyczna by zaskoczyć cofniętą Wartę.
Giel zabrał piłkę Beliancinowi, błąd kolegi po chwili naprawił Jacek Kowalczyk.
Raz jeszcze Sobotka pokazał, że potrafi dośrodkować na nos. W powietrzu Słowik nie popełnia jednak błędu. Czekał na piłkę Zachara.
W sparingowym tempie toczona jak na razie druga połowa. Brak dopingu, brak pomysłu gospodarzy i pewne prowadzenie gości przekłada się na to, co teraz oglądamy.
Wyraźnie spadła frekwencja na stadionie. Kibice z Katowic po tym co zobaczyli w pierwszej połowie nie mieli już na tyle wiary i wytrwałości, by oglądać swoich piłkarzy przez kolejne 45 minut.
Uderzenie Chwalibogowskiego wyleciało na parking, w miejscu gdy kiedyś stała trybuna dla fanów gości.
Faulowany 25 metrów przed bramką Warty był Pitry.
Niemal całkowita cisza zapanowała na stadionie.
Wzięty w kleszcze Pitry nie dał rady utrzymać się przy piłce. Próbują coś skonstruować katowiczanie. Brakuje jednak wyraźnie dokładności.
"Zagraj GieKSa jak za dawnych lat, jak za dawnych lat" - kilku kibiców gospodarzy wyraźnie poniosło...
Zderzyło się dwóch zawodników GKS-u i Warty tuż przed polem karnym, akcję kontynuował Chmiel, ale po chwili arbiter przewał grę.
Od razu mocne uderzenie Giela z najwyższym trudem nad poprzeczką przeniósł Gorczyca.
Od środka zaczęli poznaniacy.
A także Bartłomiej Chwalibogowski w miejsce Stefańskiego.
Dwie zmiany w GKS-ie. Piotr Gierczak zastąpił Kamila Cholerzyńskiego.
Zawodnicy wychodzą na murawę, za chwilę wznawiamy spotkanie.
Trwa przerwa przy Bukowej. W Katowicach robi się coraz chłodniej. Czy piłkarzy GKS-u stać będzie na zryw i zdobycie choćby honorowego gola? Taki rezultat w pełni satysfakcjonuje Wartę, która jest o krok od zagwarantowania sobie pewnego utrzymania.
Koniec pierwszej połowy. Warta bardzo pewnie prowadzi w Katowicach 3:0.
I kolejna 100% sytuacja. Zamykał wysokie dośrodkowanie jeden z graczy GKS-u, z piłką minął się Słowik, lecz uderzenie niemal z zerowego kąta głową przetoczyło się po poprzeczce i wyszło za bramkę.
Uderzenie, a w zasadzie podanie do bramkarza w wykonaniu Zachary, który próbował szczęścia z linii pola karnego.
Ależ było groźnie! Dośrodkowanie w pole karne z rzutu wolnego (dokręcał Sobotka), piłkę głową musnął jeden z graczy gości i omal nie zaskoczył swojego bramkarza. Skończyło się na rożnym.
Próba uderzenia z dystansu Chmiela, prosto w udo Macieja Mysiaka.
Mogła być bramka honorowa. Zachara sam na sam z bramkarzem, którego zdołał minąć, jednak został wypchnięty za bardzo do boku. Nic z tego nie wyszło, oprócz zwiększonej frustracji kibiców.
Reiss do Bereszyńskiego, ten zszedł do środka i uderzył tuż obok słupka.
Maciej Wichtowski idealnie dograł w pole karne na długi słupek, w ostatniej chwili "ściągnął" piłkę w powietrzu Tomasz Rzepka.
Zaczyna być absurdalnie. Kibice z Blaszoka wyśmiali Stefańskiego, który przewrócił się dryblując blisko linii bocznej. Po chwili oklaskami nagrodzone zagranie na aut bramkowy jednego z zawodników GKS-u.
Wpadł w pole karne Zachara, ale nic z tego. Osamotniony nie mógł wiele zdziałać, stracił piłkę.
Świeca w pole karny Warty, nie miał szans Zachara w powietrznym pojedynku z rosłym Słowikiem.
Patryk Stefański ukarany jako pierwszy żółtą kartką w dzisiejszym meczu.
Na boisku wieje nudą. Obejrzeliśmy 3 gole, spotkanie jest już ułożone. Nikt nie dyktuje już tempa, sporo walki, nic poza tym.
Z pomocy sztabu medycznego musi skorzystać kapitan Warty, Piotr Reiss.
Zieloni, a dzisiaj biali zawodnicy spokojnie rozgrywają piłkę. Niemal na stojąco. GieKSa nie może odebrać piłki. Podopieczni Rafała Góraka chcieliby jak najszybciej zakończyć ten mecz, albo chociaż zejść do szatni.
Korner wykonywali gospodarze, jednak wrzutkę z łatwością złapał Jakub Słowik. GKS kompletnie bezradny.
"Zejdźcie z boiska, nie róbcie nam pośmiewiska" - unosi się z trybun.
Giel sam w polu karnym, poczekał na partnerów tuż przy linii końcowej, jednak jego wycofanie zatrzymało się na nodze jednego z graczy z Katowic.
Niesamowite. Kolejnego gola zawalił Napierała. Podanie Bereszyńskiego po zieli z lewej strony, na piłkę nabiegał Giel i ładnym strzałem tuż przy słupku pogrążył GKS.
GOOOOOOLLLLL!!! Druga bramka Giela!
Bardzo dobre dośrodkowanie z dalszej odległości autorstwa Sobotki, piłkę na 10. metrze sięgnął Stefański, ale ekwilibrystyczne uderzenie przeszło nad bramką. Tylko jęk zawodu na trybunach.
Zwijał się z bólu Bereszyński, gospodarze nie przerwali gry. Po chwili ostry faul na Stefańskim na prawej stronie.
Rzut wolny dla GKS-u z 22 metrów. Uderzał Chmiel, ale prosto w mur.
Powinno być 0:3!!! Raz jeszcze Kosznik dośrodkował idealnie na nogę Reissa, który kropnął potężnie... prosto w ogrodzenie za bramką. Zabrakło dosłownie centymetrów.
GKS zaczął w ustawieniu z Zacharą na lewej, Stefańskim na prawej i Pitrym w ataku. Warta z wysuniętym Gielem, wspiera go ze środka Reiss.
Przez pierwszy kwadrans gospodarze nie pokazali dosłownie nic. Spokojnie piłkę rozgrywa Warta. Do tego prezentuje zabójczą skuteczność.
Zwija się bólu na środku boiska Ngamayama. Faulował Kamil Cholerzyński.
Rzut wolny dla gospodarzy. Na uderzenie z dalszej odległości zdecydował się Beliancin, ale futbolówka przeszła ponad metr na poprzeczką. Do tego leciała w sam środek bramki.
"GieKSa grać, k... mać!" - skandują kibice na Blaszoku.
Ogromne zamieszanie na 3 metrze przed bramką GieKSy. Na ziemi walczyli Adrian Napierała i Piotr Giel. Sprytniejszy okazał się były napastnik Ruchu Radzionków i już leżąc zdołał wyprostować nogę i musnąć piłkę. Kompletnie zaskoczony Gorczyca musiał po raz drugi wyciągać piłkę z sieci.
GOOOOOOLLL!!! 2:0 dla Warty!!! Piotr Giel podwyższa prowadzenie gości!
To już kolejne spotkanie przy Bukowej, gdzie nie oglądamy flag i transparentów wywieszonych na siatkach okalających boisko.
Sytuacja GKS-u w tabeli nie jest ciekawa... Nie widać przekonania jak na razie w grze katowiczan i w dopingu miejscowych kibiców.
Tym razem Alain Ngamayama przejął piłkę w środku pola. Niedokładnie zagrywał Jan Beliancin.
Długo zwlekał Bartosz Sobotka, piłkę wyekspediował na aut powracający Reiss.
Sędzia Krzysztof Jakubik nieco się pomylił, przez moment na placu mieliśmy 2 piłki. Ostatecznie rzut sędziowski i Warta przy piłce.
Lewą stroną zapędził się Rafał Kosznik, posłał dobrą piłkę w pole karne, tam nabiegał Reiss i strzałem z woleja umieścił piłkę w długim rogu. Futbolówka jeszcze skozłowała od ziemi. Bardzo ładna bramka, w stylu Zlatana Ibrahimovicia.
GOOOOOLLLLL!!! Piotr Reiss i 1:0 dla Warty!!!
Nieporozumienie w szeregach obronnych GieKSy, bliski "dziubnięcia" piłki w polu karnym był Tomasz Foszmańczyk, zabrakło jednak centymetrów. Piłka odbiła się od leżącego już Jacka Gorczycy.
Stawka meczu w Katowicach ogromna, kibice jednak nie dopisali. Na Blaszoku na oko 1000 fanów GKS-u.
Rozpoczęła GieKSa!
Katowiczanie w tradycyjnych czarno-żółtych strojach, przyjezdni na biało.
Zawodnicy już na murawie, przywitanie obu zespołów.
Jupitery zapalone, kibice powoli pojawiają się na trybunach, czekamy na ponownie wyjście z tunelu aktorów dzisiejszego widowiska.
Na sektorze VIP jak na razie nie zasiada prezes Warty, Izabella Łukomska-Pyżalska, nad czym ubolewamy. Wypatrzyliśmy z kolei Macieja Żurawskiego. Co popularny "Magic" robi przy Bukowej?
Trwa rozbieganie na płycie głównej, początek spotkania już za kilka minut. Jaki wynik typujecie?
Rezerwowi Warta Poznań: Łukasz Radliński, Tomasz Magdziarz, Michał Ciarkowski, Artur Marciniak, Przemysław Otuszewski, Michał Jakóbowski, Paweł Piceluk.
Rezerwowi GKS Katowice: Witold Sabela, Kamil Szymura, Piotr Gierczak, Dominik Kurczek, Marcin Pietroń, Bartłomiej Chwalibogowski, Michal Farkas.
Na stadionie przy Bukowej obecnie... nie ma kibiców. Od dobrych kilku minut goście rozgrzewają się już w komplecie, teraz wyszli na plac gry także katowiczanie.
Warta bardzo słabo radzi sobie na wyjazdach. Zieloni nie mogą wygrać na obcym terenie od 7 spotkań! Poprzednio ta sztuka udała się 1 października 2011 roku (z Dolcanem Ząbki).
Trzeba przyznać, że GKS ma patent na Wartę. Z 13 rozegranych pojedynków z poznaniakami, na swoją korzyść katowiczanie rozstrzygnęli aż 8 z nich. Bilans bramek także jest korzystny dla GieKSy, a wynosi on 29:12.
Z kolei Warta ma aż 8 pkt nad strefą spadkową. Podopieczni Czesława Owczarka mogą spać spokojnie, bowiem utrzymanie Zielonych jest praktycznie pewne.
W tym momencie GKS jest tuż nad kreską. Przewaga nad Wisłą Płock wynosi 4 pkt, a Nafciarze już za kilka minut zagrają w arcyważnym spotkaniu z bytomską Polonią.
Dzisiejszy pojedynek jest zarazem ostatnim meczem w tym sezonie w Katowicach. GieKSa cały czas broni się przed spadkiem, a sytuacja dodatkowo skomplikowała się jeszcze po zwycięstwie Dolcanu Ząbki nad Termaliką Bruk-Bet Nieciecza.
Przedostatnie spotkanie 32. kolejki 1. ligi, GKS Katowice podejmuje na własnym obiekcie Wartę Poznań. Na relację na żywo prosto z Bukowej zaprasza Piotr Szymański.