Najpierw strzelał Wojciech Łuczak, który maczał też palce przy pierwszej bramce dla Bogdanki. Jego strzał wypiąstkował Szymański, ale piłka spadła pod nogi Zubra. Ten miał ułatwione zadanie, bo bramkarz Polkowic był daleko od bramki. Delikatna podcinka, "Szymek" jeszcze dotknął tej piłki, ale nie udało się! W Polkowicach prowadzą już goście.