Koniec spotkania. Słabo, słabo i jeszcze raz słabo. Lechia Gdańsk remisuje z Koroną Kielce 0:0 na zakończenie 22 kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Za wspólnie spędzony czas dziękuje Jacek Czaplewski.
Arbiter dolicza trzy minuty do regulaminowego czasu gry. A tymczasem niebezpiecznie pod szesnastka Korony. Po podaniu Traore uderzał Wiśniewski. Małkowski jednak był na posterunku.
Z wolnego uderzał Vuković, ale skutecznie piłkę wypiąstkował Pawłowski. Chwilę potem do kontry wychodził Traore, ale został wzięty w kleszcze przez dwóch przeciwników. Kartka dla Sobolewskiego.
"Jesteśmy z wami, Lechijko jesteśmy z wami!" - niesie się z PGE Areny. A tymczasem karnego domagali się piłkarze Korony. Bezskutecznie.
I ostatnia roszada także w Lechii. Bajić za Hairapetiana.
Lech za Gołębiewskiego. Trener Ojrzyński wykorzystał limit zmian.
Uwaga! Lenartowski uderza z kilku metrów, ale trafił w partnera z drużyny. A w odpowiedzi z Małkowskim ścigał się o piłkę Duda. Górą bramkarz Korony.
Duda odgrywa do Koseckiego, który z dalszej odległości zdecydował się na strzał. Lekko i czytelnie dla Małkowskiego.
Samobójczy gol Janickiego?! Nie! Przedtem faulowany był Pawłowski przez Gołębiewskiego i sędzia słusznie wrócił do tej sytuacji. Pojawia się na boisku Duda, zmieniając Grzelczaka.
"Wygramy, wygramy, wygramy! K..y pokonamy!" - krzyczą biało-zieloni. Kielczanie odpowiadają równie wulgarnie: "Taki ch,..!"
I mamy kolejną zmianę w Koronie. Jovanović musi przymusowo opuścić boisko, bo po jednym ze starć ucierpiała jego głowa i krwawiąc udał się już na ławkę. W jego miejsce wszedł Lenartowski.
Okres słabej i nudnej gry w środku pola.
Jovanović leży na murawie. Będzie potrzebna interwencja medyczna.
No i zaczęło się skandowanie nazwiska Dudy. Pewnie za moment, trener Janas ugnie się pod presja i wprowadzi na plac gry młodego napastnika.
Gołębiewski znalazł się w polu karnym gospodarzy, ale faulował przy okazji Bąka. Lukjanovs schodzi, a na boisku pojawia się Wiśniewski, najlepszy strzelec Lechii... z trzema bramkami na koncie.
Zmiana w Koronie. Kiełb w miejsce Kuzery, Opaskę kapitańską przejął Lisowski.
Robi nam się ciekawie. Tym razem indywidualna akcja Gołębiewskiego, który łatwo minął Janickiego, po czym uderzył z kilku metrów niecelnie.
I w odpowiedzi Lechia! Bardzo ładne dogranie z prawej strony do niepilnowanego Grzelczaka, który uderza mocno, obok słupka!
Świetna okazja dla gości! Wrzutka w pole karne, a tam przewrotką próbuje Stano. Tor lotu piłki zmienia jeszcze Gołębiewski, ale piłka mija bramkę!
Pierwszy strzał w drugiej połowie i to autorstwa Golańskiego. Bardzo niedokładny...
"Korona Kielce!" - słychać z sektoru gości. Gospodarze śpiewają natomiast "Forza BKS!".
I właśnie Gołębiewski zwijał się przed chwilą z bólu. Na szczęście to nic groźnego, bo już podniósł się z murawy.
Głową do Pawłowskiego odgrywa Bąk, ale nie było to niebezpieczne zagranie bowiem daleko od piłki znajdował się Gołębiewski.
Ruszamy. Drugą część rozpoczęli zawodnicy Korony.
10.565 widzów ogląda dzisiejsze spotkanie - poinformował spiker.
Koniec pierwszej połowy. Na razie wynik bezbramkowy, choć obie strony miały okazje ku temu, aby trafić do siatki. Z przebiegu pierwszej połowy, lepsze wrażenie robią goście, którzy atakują zarówno lewym, jak i prawym skrzydłem. Za kwadrans wracamy
Korona wychodziła z kontrą, ale w środku pola faulowany Korzym. Żółta kartka dla Hajrapetjana. Będzie zawieszony w meczu z Podbeskidziem za 4 kartkę.
Korona atakuje obrońców Lechii wysokim pressingiem, ale ci uwolnili się dalekim wybiciem pod bramkę gości.
Uderzał Grzelczak, ale wprost w jednego z przeciwników.
Żółta kartka dla Golańskiego.
Ależ błąd Pawłowskiego, który minął się z piłką! Szybko się jednak zrehabilitował, broniąc nogami mocny strzał Kuzery. To mogła być bramka!
Gospodarze prowadzą doping na dwie trybuny, śpiewając "Sialalala, Lechia!"
Obaj trenerzy cały czas na stojąco obserwują grę swoich podopiecznych.
W ogóle pod grą nie jest Traore. Kielczanie szybko doskakują w momencie, gdy czarnoskóry zawodnik Lechii dostaje podanie.
"To my, to my, Scyzory!" - donośnie krzyczy grupa kibiców gości.
Za dużo swobody i miejsca, obrońcy Lechii pozostawiają Korzymowi. Wrzucał Lisowski, a Korzym, nienaciskany przez nikogo, uderzył głową z dziesięciu metrów.
Strasznie zaostrzyła nam się gra, ale sędzia Lyczmański jest pobłażliwy i na razie stara się nie sięgać do kieszeni po kartki.
Jęk zawodu na trybunach! Najpierw strzelał Kosecki, ale trafił w obrońcę. Potem dobijał jeszcze Lukjanovs. Jego próba była znacznie lepsza, bo piłka o metr minęła lewy słupek.
Strzał lewą nogą Grzelczaka. Słaby, ale mimo wszystko celny. Kartka dla Kuzery.
Znakomity powrót Surmy za Korzymem! Kapitan Lechii czysto we własnym polu karnym zabrał piłkę napastnikowi Korony! Goście protestowali, ale nie było mowy o karnym.
Dośrodkowywał z rzutu rożnego Sobolewski, ale świetnie interweniował Pawłowski, który jedną ręką wybił piłkę na aut.
Drugi strzał Korony, tym razem niecelny, a próbował Jovanović.
Dobra sytuacja dla Lechii! Z kilku metrów strzelał Kosecki, ale piłka poszła jeszcze po plecach Jovanovicia i wyszła za linię końcową.
"Lechio, kochany klubie nasz!" - intonuje młyn. Kielczanie na razie nie potrafią się przebić z dopingiem.
Pressing Korzyma na Janickim sprawił, że od autu rozpoczęła Korona.
Groźnie! Z lewej flanki wrzucał Lisowski i tylko o centymetry z piłką minął się Korzym! Zaraz potem Gołębiewski oddał pierwszy celny strzał. Było to jednak zbyt czytelne uderzenie, by mogło zaskoczyć Pawłowskiego.
Źle z rzutu rożnego dogrywał piłkę Hairapetian w kierunku Lukjanovsa. Chwilę potem błąd Janickiego z opanowaniem futbolówki. Młody stoper długo się nie zastanawiał i bezpiecznie wybił ją na aut.
Zakotłowało się po raz drugi w szesnastce gospodarzy. W porę sytuację wyjaśnił jeden z defensorów.
Akcja Lechii prawą stroną. Dośrodkowywał Deleu, ale niedokładnie. Po chwili szybki kontratak Korony. Korzym wpadł w pole karne, ale ostatecznie nie dał rady w walce z trzema (!) rywalami.
Pierwszy gwizdek. Od środka rozpoczęli gospodarze. Lechia dzisiaj na zielono. Korona na żółto-czerwono.
Piłkarze wychodzą na murawę. Dzisiejsze zawody poprowadzi arbiter główny Adam Lyczmański z Bydgoszczy. Na linii pomagać mu będą Maciej Daszkiewicz i Dariusz Ignatowski.
W ostatniej kolejce, oba zespoły grały na wyjazdach. Lecha zremisowała 2:2 z Górnikiem (bramki: Surma i Traore), a Korona pokonała Śląska 2:1 (bramki: Kijanskas, Malarczyk).
Co się tyczy murawy: Jest w całkiem niezłym stanie. Najgorzej wyglądają chyba tylko miejsca tuż za boczną linią, gdzie biegają sędziowie boczni.
Piłkarze zeszli już do szatni. Za kwadrans rozpoczęcie meczu. Wszystko na to wskazuje, że dzisiaj będzie najniższa frekwencja w historii PGE Areny... Nawet w młynie jest wiele wolnych miejsc.
Kilka słów o warunkach atmosferycznych. Jeszcze rano w Gdańsku padało, było (i nadal jest) bardzo wietrznie i co za tym idzie - zimno. Architektura stadionu sprawia jednak, że nie da się odczuć wiatru.
Jeden z internautów pyta, czy będziemy na bieżąco wrzucać zdjęcia trybun. Owszem, jak zawsze, co kilka minut :)
A w sektorze gości wiszą tzw. "Angielka" oraz "Czarnów" - flaga jednego z kieleckich osiedli
Młyn Lechii w całości oflagowany. Rzucają się w oczy między innymi takie flagi jak: "Green Gang", "Pruszcz Gdański", "Wychowani na Traugutta", czy też flagi poszczególnych dzielnic.
Skoro o kibicach mowa, to w drodze na stadion zauważyliśmy przynajmniej trzy autokary z zorganizowanymi wycieczkami szkolnymi.
Dopiero teraz, na sektor gości wchodzą kibice złocisto-krwistych. Ponoć ma być ich dwustu, czyli w zaledwie dziesięciu procentach zapełnią miejsca przysługujące dla przyjezdnych.
Znamy już wyjściowe jedenastki. Trener Leszek Ojrzyński uznał, że zwycięskiego składu się nie zmienia i desygnował tych samych zawodników, którzy pokonali ostatnio Śląsk 2:1. Natomiast do zestawienia Lechii powraca Deleu (pauzował za kartki), który zastąpi Marcina Pietrowskiego na prawej obronie.
Tabela i ostatnie wyniki, w roli faworyta wskazują zespół gości, który wygrał wszystkie cztery wiosenne mecze, pokonując między innymi Wisłę Kraków i Śląsk Wrocław. Gospodarze zapowiadają jednak, że łatwo nie dadzą za wygraną i powalczą o pierwsze trzy punkty w tym roku.
Witamy z PGE Areny. Za nieco ponad pół godziny pierwszy gwizdek w ostatnim spotkaniu 22 kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Na murawie rozgrzewają się już główni aktorzy dzisiejszego wieczoru, czyli piłkarze Lechii Gdańsk i Korony Kielce.