Najpierw zamieszanie pod bramką Śląska po rzucie rożnym, gdy wydawało się, że udało się je zażegnać, piłka trafiła przed pole karne pod nogi Burkhardta, który oddał świetny strzał, po którym Arka miała kolejny rzut rożny. Tym razem już nie udało się stworzyć zagrożenia.