Real - Valencia LIVE! Niechciane dziecko Madrytu pogrąży "Królewskich"?
Wtorkowe spotkanie rozpocznie maraton pojedynków Realu Madryt z Valencią. Najpierw obie drużyny zagrają swój mecz w Pucharze Króla, a w najbliższy weekend drużyna Mourinho wybierze się do Walencji, by tam walczyć o ligowe punkty.
Dla "Królewskich sezon ligowy praktycznie już się skończył. Strata do prowadzącej Barcelony jest zbyt duża, a na dodatek powiększa się regularnie. Katalończycy w tym sezonie stracili punkty tylko raz i tym samym szlifują rekord najlepszego startu w historii La Liga.
Ostatni mecz Los Blancos z Osasuną był pokazem bezradności. Zabrakło Cristiano Ronaldo i madrycki zespółnie był w stanie nic zdziałać. Real był gorszy od czerwonej latarni ligi. Drużyna z Navarry walczyła jak równy z równym z zawodnikami Realu, z których każdy z osobna jest wart więcej niż cała drużyna Osasuny. Real oddał w całym meczu tylko jeden celny strzał, a wywalczony remis może uznać za sukce.
Mourinho na pomeczowej konferencji nie miał zastrzeżeń do swoich podopiecznych. Co więcej nawet pochwalił ich za grę. Stwierdził, że losy ligi zapadły już w pierwszych meczach sezonu, ale sam nie chce do tego wracać. Dodał, że na pewno nie będzie szukał tłumaczenia w liście kontuzjowanych zawodników.
Trzeba jednak odnotować kilka ważnych faktów. "Królewscy" w poprzednim sezonie po 19. kolejce na koncie mieli 67 bramek. W tym wynik jest gorszy aż o 22 trafienia. Każdy zawodnik zjechał windą w rankingu strzelonych goli. Dla porównania zestawmy gole poszczególnych zawodników z obecnego i ubiegłego sezonu: Cristiano Ronaldo 16 (23), Higuain 7 (14), Benzema 5 (10) Di Maria 2 (4) Callejon 1 (4).
Poza nieskutecznością w ataku, Real prezentuje się również nieco gorzej w obronie. Co prawda w porównaniu do poprzedniego sezonu są to tylko dwa gole stracone więcej, jednak w ostatnim czasie filar defensywy "Królewskich" Pepe doznał kontuzji, a Sergio Ramos został zawieszony na 5 meczów. Teraz odpowiedzialność za obronę spoczywa na młodym Varanie. Raul Albiol z kolei to nie jest zawodnik takiej klasy, jak Ramos czy Pepe. Jest mało zwrotny przez co przeciwnicy często go ośmieszają. Na lewej obronie również Real ma swoje problemy. Wcześniej kontuzjowany był Marcelo, a Coentrao co i rusz podpada u trenera i kibiców. Ostatnia wpadka przydarzyła mu się, gdy spóźnił się na pierwszy noworoczny trening. Tłumaczenie korkiem ulicznym było bardzo słabe w jego wykonaniu. Gra Essiena w obronie to także jeden wielki minus. To jest człowiek grający w środku pola i tam czuje się najlepiej. Arbeloa również przyzwyczaił nas do swoich lepszych występów. W jego przypadku możemy mówić jedynie o jakości gry w obronie, bo jego udział w akcjach ofensywnych jest znikomy.
Liga jest dla Realu jest już stracona, a czy zdobycie Pucharu Króla może zadowolić kibiców? Nie. Priorytetem w tym sezonie jest już tylko i wyłącznie Liga Mistrzów. Mourinho już podgląda mecze "Czerwonych Diabłów" i z pewnością liczy na to, że żaden kluczowy zawodnik nie złapie już kontuzji.
Co słychać w Walencji? Drużyna również zaliczyła w tym sezonie sporą huśtawkę nastrojów. Zaczęli od remisu z "Królewskimi" na Bernabeu, ale później było już tylko gorzej. Pellegrino miał dać tej drużynie drugie życie. Nawiązać walkę z Realem i Barceloną, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna. W La Liga szło im przeciętnie i drużyna błąkała się w okolicach środka tabeli. Środkiem kojącym dla kibiców z pewnością jest awans do fazy pucharowej LM. Brak awansu z grupy, gdzie głównymi rywalami było Lille i BATE Borysów byłoby jednak sporym "osiągnięciem". Działacze klubu po sromotnej przegranej 2:5 na Mestalla z Realem Sociedad niewytrzymali i zwolnili szkoleniowca. Jego następcą okazał się Ernesto Valverde. Były trener m.in. Olympiakosu i Villarrealu. Od tego momentu Valencia wróciła na właściwe tory. W 8 meczach przegrali tylko raz, z Rayo Vallecano (0:1). Pozostałe mecze wygrywali. Co prawda styl pozostawia może jeszcze trochę wątpliwości, ale zwycięzców nikt nie rozlicza. Tak samo ewentualny triumf nad Realem będzie dla kibiców czymś niesamowitym.
Kibice Valencii w starciu z Realem najbardziej jednak liczą na Roberto Soldado. Kto jak nie on ma strzelać gole klubowi którego jest wychowankiem? W pierwszej drużynie "Królewskich" nie mógł się odnaleźć. Ostatecznie został sprzedany do Getafe, gdzie dopiero rozwinął skrzydła i zaczął w końcu zdobywać gole. Po przejściu do Valencii zastąpił Davida Villę i stał się etatowym strzelcem zespołu. Patrząc na dość skromny dorobek Higuaina i Benzemy, taki ktoś jak Roberto, przydałby się Realowi. Ten jednak będzie robił wszystko, by w nadchodzących meczach pomóc swojemu obecnemu zespołowi.
Ostatni raz obie ekipy w Pucharze Króla mierzyły się w sezonie 2003/2004. Górą byli wtedy "Królewscy", którzy wygrali dwumecz w stosunki 5:1. Z obecnej kadry obu zespołów tamte wydarzenia pamięta jedynie Casillas oraz David Albelda. W pierwszym meczu Pucharu Króla kapitan Nietoperzy jednak nie zagra ponieważ doznał kontuzji. Jego miejsce zajmie były zawodnik "Królewskich" – Fernando Gago.
Kadra Valencii:
Bramkarze: Diego Alves, Guaita.
Obrońcy: Joao, Barragáan, V. Ruiz, R. Costa, Rami, Cissokho.
Pomocnicy: T. Costa, Gago, Éver, Parejo, Guardado, Viera, Piatti, Bernat.
Napastnicy: Jonas, Valdez, Soldado.
Kadra Realu:
Bramkarze: Casillas, Adan i Tomas Mejías.
Obrońcy: Varane, Coentrão, Carvalho, Marcelo, Arbeloa, Albiol.
Pomocnicy: Khedira, Alonso, Essien, Callejon, Modrić, Kaka, Özil, Di María.
Napastnicy: Cristiano Ronaldo, Benzema, Higuaín.