Rafał Pawlak: Byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną (WIDEO)
- Byliśmy dzisiaj drużyną zdecydowanie lepszą. Strzeliliśmy trzy bramki i zasłużenie wygraliśmy - przyznał po zwycięskim meczu z "Portowcami" Rafał Pawlak, szkoleniowiec Widzewa Łódź.
W sobotnim spotkaniu, Velijko Batrović zagrał na środku drugiej linii, zaś Marcin Kaczmarek na lewym skrzydle pomocy. Dla obu są to nominalne pozycje, na których czują się najlepiej. Dziwne, że wcześniej trener Widzewa próbował nieudanych eksperymentów z przestawianiem tej dwójki. Skutek był marny, ale czy to na dobre zniechęciło już Pawlaka?
- Na pewno zagrali dobre spotkania, ale to ja zadecyduję, gdzie będą dalej grali, a nie dziennikarze - odpowiedział buńczucznie.
Po słabym występie Levona Hajrapetjana, prawonożny Jakub Bartkowski został wystawiony na lewej obronie. Choć wypadł świetnie, Pawlak nie zamierza dalej praktykować takiego rozwiązania: - Kuba to prawy obrońca, po przeciwnej stronie dzisiaj z czystej konieczności. Owszem wyglądał bardzo dobrze, ale jeden mecz nie przysłania sytuacji. Każdy zawodnik ma szanse zagrać, a kandydatów na lewą obronę mamy sporo.
Zarówno w końcówce pierwszej, jak i drugiej połowy łodzianie wyglądali na mocno przemęczonych, zresztą nie pierwszy raz pod wodzą nowego szkoleniowca. On sam nie widzi problemu: - W tym momencie drużyna jest przygotowana bardzo dobrze pod względem fizycznym. Kierujemy się obraną przez nas ścieżką, a piłkarze mogli być zmęczeni samym spotkaniem.
Pawlak miał pretensje do Marcina Borskiego za to, że nie wyrzucił z boiska Macieja Dąbrowskiego: - W moim odczuciu była to ewidentna czerwień. "Wiśnia" (Eduards Visnakovs - przyp. red.) wyszedłby sam na sam z bramkarzem, ale został powstrzymany nieprzepisowo. Sędzia się pomylił, ale na szczęście mecz zakończył się korzystnie dla nas. W przeciwnym razie mielibyśmy większe pretensje. Teraz nie ma co rozdrapywać ran - podsumował.
W trakcie kariery zawodniczej, Pawlak zaliczył jeden sezon w barwach Pogoni. Na pewno nie ma miłych wspomnień, na co odpowiedział dość ironicznie: - Ten czas wspominam bardzo miło. Spędziłem tam charytatywnie cały rok, tak więc nie mogę inaczej wspominać okresu, kiedy mogłem zrobić coś za darmo dla takiego klubu jak Pogoń.
W czwartek widzewiaków czeka konfrontacja w 1/8 finału Pucharu Polski z Sandecją Nowy Sącz, a trzy dni później domowy bój z Legią Warszawa. Szykuje się kolejny ciężki tydzień: - Pojadą aktualnie najlepsi zawodnicy po to, by wygrać z Sandecją. Nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu pucharu. Nie takie są nasze priorytety - zapewnia Pawlak.