menu

Rafał Grzyb o swojej bramce: Przyszło, naszło i weszło

8 marca 2014, 21:12 | Jakub Seweryn

W meczu ligowym z Zagłębiem Lubin, Rafał Grzyb strzałem z dystansu zapewnił swojej Jagiellonii Białystok skromne zwycięstwo 1:0. Nic więc dziwnego, że po spotkaniu 30-letni zawodnik był w bardzo dobrym nastroju.

Rafał Grzyb
Rafał Grzyb
fot. Mariusz Piotrowski/jagiellonia.pl

- Po tym niedobrym początku w naszym wykonaniu, obawialiśmy się Zagłębia, bo ono z kolei bardzo dobrze rozpoczęło rundę wiosenną. Znaliśmy jednak też swoją wartość, wierzyliśmy w to, że wygramy. Tak się stało, ale Zagłębie także stworzyło sobie dobre sytuacje. Trzy punkty dają nam jakiś spokój przed kolejnym meczem, nasza przewaga w tabeli troszkę się zwiększyła. Liczymy na to, że w tej pierwszej ósemce pozostaniemy do końca rundy zasadniczej - mówił kapitan Jagiellonii Białystok po zakończeniu spotkania.

Skąd w głowie pomocnika białostoczan wziął się pomysł na strzał z dystansu, który przyniósł jego drużynie zwycięskiego gola? - Różne pomysły miałem w głowie. Mogłem dograć zarówno na lewą stronę, jak i na prawą. Widziałem, że bramkarz zrobił ruch w przeciwnym kierunku i uderzyłem tam, gdzie chciałem. Przyszło, naszło i weszło - przyznawał Grzyb, który nie chce na razie rozmawiać o innych, wyższych celach niż awans do pierwszej ósemki:

- Nie wybiegajmy w przyszłość, bo wystarczy nam na razie, żebyśmy byli w pierwszej ósemce. Potem punkty i tak są dzielone, a różnice między drużynami będą niewielkie. Te ostatnie mecze dopiero będą decydować, kto będzie walczył o jakie cele.

Już w środę białostoczanie rozpoczną rywalizację w ćwierćfinale Pucharu Polski z Lechią Gdańsk. Rafał Grzyb zdaje sobie sprawę, jak ważne są te rozgrywki dla kibiców Jagiellonii: - Wiadomo, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami, ale stawiamy go na równi z ligą. Nie zlekceważymy przeciwnika i postaramy się o to, żeby powtórzyć przygodę z 2010 roku (wtedy Jagiellonia zdobyła Puchar Polski – przyp.red.). Wprawdzie jestem jedyny z obecnej drużyny, który brał w tym udział. Postaramy się to powtórzyć, sprawić radość zarówno sobie, jak i kibicom.

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy