Rafał Grzelak, obrońca Korony: -Wygraliśmy z przytupem
Rafał Grzelak zagrał bardzo dobry mecz na lewej obronie Korony. Potwierdził, że jego pozycja w wyjściowym składzie kieleckiego zespołu jest niepodważalna. Był też aktywny w ofensywie, wywalczył drugi rzut karny dla Korony, który na gola zamienił Jacek Kiełb.

fot. Rafał Grzelak
-Wydaje mi się, że w dzisiejszym meczu nieważne komu przypięlibyśmy pług, to każdy dałby radę go pociągnąć. Cieszę się, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie mimo trudnych warunków, bo takie były, jeśli chodzi o stan murawy. Aczkolwiek nie przeszkodziło nam to w odniesieniu zwycięstwa. Wygraliśmy ten mecz z przytupem, stwarzając sobie jeszcze kilka innych dogodnych okazji. To może cieszyć i budować – mówił po spotkaniu Rafał Grzelak.
-„Zaoraliśmy” Wisłę, zdominowaliśmy ją pod każdym względem, w każdym aspekcie gry. Nie pozwoliliśmy rywalom na wiele, obyśmy rozgrywali jak najwięcej takich spotkań – dodał.
-A jeśli chodzi o mój występ, to staram się robić jak najlepiej to, czego oczekuje ode mnie trener. Każdy mecz w naszej lidze jest bardzo ciężki, trzeba włożyć dużo umiejętności i determinacji. Na pewno nie spodziewaliśmy się, że wygramy tak pewnie, że pójdzie nam tak łatwo. Być może świadczy to o naszej sile – powiedział Rafał Grzelak.
Żałował tych dwóch straconych bramek, zwłaszcza tego w doliczonym czasie po prostym błędzie. –Jeszcze nie było rozmowy w szatni na ten temat, ale na pewno będzie. Ze strony trenera i między nami, bo dużo musimy od siebie wymagać, musimy unikać takich błędów. Dziś ta stracona bramka była bez konsekwencji, ale w następnym spotkaniu może nam odebrać punkty. Musimy się tego wystrzegać. Do końca musimy być bardzo konsekwentni i szanować to, co wcześniej wypracujemy – powiedział Rafał Grzelak.








