Rafał Grzelak dla Ekstraklasa.net: Pozostały już tylko formalności
Po wygranym przez Arkę 2:1 sparingu z Gryfem, poprosiliśmy o chwilę rozmowy testowanego Rafała Grzelaka. Chociaż słowo "testowany" już w poniedziałek może stracić na aktualności, bo w ten dzień, doświadczony skrzydłowy ma podpisać kontrakt z Arką.
fot. Paweł Łacheta/Polskapresse
Zobacz także: Szromnik zamiast Evertonu, zagra w Radomiu
Po pierwsze gratuluję asysty w dzisiejszym meczu, znakomite prostopadłe podanie. Widać też niezłe umiejętności techniczne. Pańska "ruletka" wywołała spore poruszenie na trybunach. Ale wracając do spraw przyziemnych... Michał Globisz powiedział takie zdanie: "Rafał jest już praktycznie nasz", dużo w tym prawdy?
Tak, pozostało jedynie podpisać kontrakt, wtedy będę w 100% zawodnikiem Arki.
Dlaczego akurat Arka?
Duża w tym zasługa wspomnianego Michała Globisza, mojego byłego trenera. Bardzo mi pomógł, zaprosił tutaj na testy. Pokazałem się w meczach kontrolnych, trener Sikora stwierdził, że jest "na tak", a mnie pozostało już tylko dopełnić formalności z działaczami. Ja chcę przede wszystkim grać w piłkę. Cieszę się bardzo, że dostałem ofertę z takiego klubu jak Arka, pomimo, że to pierwsza liga, nie jest to prowincjonalny klubik. Arka to znany w Polsce klub i zrobię wszystko, by tutaj pomóc i grać jak najlepiej, wygrywać.
Wygrywać, czyli "walczymy o Ekstraklasę"?
Za wcześnie na takie deklaracje. Na razie musimy się skupić na walce w 1. lidze, Arka nie jest nawet w pierwszej piątce, ale strata też nie jest zbyt duża. W Gdyni nikt się nie napina na awans, przynajmniej ja przychodząc tutaj, nie słyszałem by ktokolwiek o nim mówił. Trzeba zbudować zespół na Ekstraklasę, a potem myśleć o awansie. Jak nie w tym roku, to za rok.
Za granicą grał Pan w zespole Boavista Porto, Skodzie Xanthi, jednak po powrocie do Polski, zaginął Pan gdzieś, na tej piłkarskiej mapie Polski. Ani w Widzewie, ani w Ruchu nie otrzymał Pan szansy, jaki był tego powód?
Nie chcę się żalić, na poprzednich pracodawców, czy trenerów, taki jest los piłkarza, dostaję szansę w Arce i chcę ją wykorzystać jak najlepiej. Wierzę że się uda. To co było w Widzewie czy Ruchu to przeszłość, nie chcę do niej wracać.
A jak Pan ocenia okres przygotowawczy? Sporo piłkarzy w przeszłości narzekało na metody, wtedy jeszcze Pawła Sikory i Petra Nemeca. Treningi od rana, duże obciążenia. Czuć to w nogach?
Czuć to w nogach, ale to jest całkowicie normalne. Trenujemy już trzeci tydzień, ale pierwsze tygodnie muszą być ciężkie, żeby potem było z czego "ruszyć" w lidze. Nie można trenować na pół gwizdka, a potem "prześlizgać" się w lidze. Musimy to wytrzymać, wszyscy tak trenują, to jest normalne i przynosi efekty.
Tak na zakończenie, jak się Panu podoba w Trójmieście? Odpowiada Panu Gdynia?
Niestety na razie nie było okazji zobaczyć zbyt wiele, trenujemy 3 razy dziennie i nie ma czasu na zwiedzanie. Słyszałem pochlebne opinie i na pewno zdołam obejrzeć jeszcze co miasto ma do zaoferowania.
ARKA GDYNIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net