Rafał Boguski: Miałem sporo szczęścia
W 23. kolejce T-Mobile Ekstraklasy, Jagiellonia Białystok na własnym stadionie zremisowała 2:2 i podzieliła się punktami z krakowską Wisłą. - Cieszy to, że pomimo tak słabej gry wywozimy z Białegostoku punkty - mówił po meczu, strzelec jednej z bramek dla Wisły, Rafał Boguski.
fot. Ryszard Kotowski
Pierwszą połowę zdecydowanie zdominowała drużyna z Białegostoku. Jagiellończycy kontrolowali grę i po bramce Macieja Gajosa w 34. minucie meczu, na przerwę schodzili w dobrych nastrojach. Początek drugiej odsłony również należał do gospodarzy. W 65. minucie Dawid Plizga podwyższył stratę Wiślaków do dwóch goli. Podopieczni Tomasza Kulawika wzięli się za odrabianie strat. Najpierw trafienie kontaktowe strzałem z rzutu wolnego zaliczył Emmanuel Sarki, a do gola dającego Krakowianom jeden punkt, w końcówce strzelił Rafał Boguski.
- Motorem napędowym była strzelona przez nas bramka z rzutu wolnego. Początkowo gra nie wyglądała najlepiej, również wynik, lecz gdy Sarki strzelił na 2:1 uwierzyliśmy w to, że jednak można wywieźć stąd jakieś punkty - twierdzi Boguski.
- Rozmowa w przerwie musiała być, nie ukrywajmy. Pierwsza połowa, jak i druga do 60. minuty słaba, nie wyglądało to najlepiej. Cieszy natomiast to, że pomimo tak słabej gry wywozimy z Białegostoku punkty - dodaje.
Boguski na murawie zameldował się dopiero w drugiej połowie, kiedy to zmienił Ivice Ilieva. Zmiana okazała się być strzałem ''w dziesiątkę", gdyż to właśnie piłkarz urodzony w Ostrołęce strzelił bramkę dla Wiślaków na wagę jednego punktu.
- Dzisiaj też miałem sporo szczęści, bo gdybym stał metr dalej to futbolówka poleciałaby nad poprzeczką. W poprzednich dwóch meczach miałem sześć stuprocentowych sytuacji i żadnej nie wykorzystałem, dzisiaj ta sztuka się już udała - przyznaje.