Rafał Boguski: Próbowaliśmy, ale na próbach się skończyło
Piłkarz Wisły Kraków Rafał Boguski miał w Białymstoku wyśmienitą okazję w samej końcówce meczu z Jagiellonią na wyrównanie. Jego strzał obronił jednak Marian Kelemen, a niedługo później sędzia Paweł Raczkowski zakończył spotkanie.
fot. Andrzej Zgiet
– Nie zabrakło mi miejsca, bo oddałem strzałem w światło bramki – opisuje sytuację z ostatnich minut Rafał Boguski. – Bramkarz był zasłonięty, ale nogami odbił piłkę. To był ułamek sekundy. Chciałem strzelić między nogami obrońcy. Udało się, ale na wysokości zadania stanął bramkarz.
Wisła przegrała siódmy mecz z rzędu. W dodatku w Białymstoku zagrała słabe spotkanie, przede wszystkim przed przerwą. Później atakowała, ale biła głową w mur. – Znów wyjeżdżamy bez punktów, kolejny mecz za nami, gdy nie możemy zdobyć choćby jednego – mówi smutny Boguski. – Wiedzieliśmy, że jeśli Jagiellonia strzela bramkę, to później bardzo mądrze się broni i ciężko jest coś zrobić. W tym meczu to było widać. Próbowaliśmy, ale na próbach się skończyło.
Krakowianie mają teraz dwa mecze u siebie. – Nie mam recepty, naprawdę – mówi Boguski, zapytany, gdzie kibice Wisły powinni szukać optymizmu przed kolejnymi spotkaniami. – Gdybyśmy ją znali, to pewnie już ten mecz ułożyłby się inaczej. Nie wiem, co mądrego dodać…