menu

Radolsky pożegnał się z Termalicą Nieciecza

31 maja 2012, 15:14 | Piotr Pietras/Gazeta Krakowska

Wczoraj na głównym boisku w Niecieczy odbył się ostatni majowy trening zespołu Termaliki Bruk-Betu, po którym piłkarze udali się na zasłużone, blisko trzytygodniowe urlopy.

Dusan Radolsky wraca na Słowację
Dusan Radolsky wraca na Słowację
fot. Arkadiusz Gola / Polskapresse

- Organizując uroczyste zakończenie sezonu nie przypuszczaliśmy, że będzie ono również pożegnaniem trenera Dusana Radolsky'ego, szkoleniowca, który w trakcie kończącego się sezonu wykonał sporo dobrej pracy dla naszego klubu i osiągnął z drużyną największy sukces w historii klubu - stwierdził kierownik drużyny z Niecieczy Krzysztof Kozik.

Trzeba przyznać, że pożegnanie słowackiego szkoleniowca wypadło bardzo sympatycznie, Dusan Radolsky otrzymał od dzieci wiele prezentów i był autentycznie wzruszony. - Pracowałem w wielu polskich klubach, przyznam się jednak, że w żadnym nie byłem żegnany w tak miłej atmosferze. Rozstanie z klubem z Niecieczy jest dla mnie bardzo trudne, gdyż naprawdę pracowałem tu w bardzo przyjaznej atmosferze, która, nie ukrywam, miała spory wpływ na bardzo dobre wyniki sportowe drużyny - przyznał słowacki szkoleniowiec.

Radolsky dodaje - Moje sprawy rodzinne tak się ułożyły, że muszę wrócić na Słowację. Jestem na emeryturze i chcę trochę z tego skorzystać. Przez 20 lat byłem poza domem, z dala od rodziny i teraz chcę to wszystko nadrobić. Mam cztery wnuczki i chciałbym im poświęcić więcej czasu - zwierzył się Dusan Radolsky.

Decyzją trenera o rezygnacji z dalszej pracy w Niecieczy byli także zaskoczeni sami zawodnicy. - Wiadomośc o tym, że trener Dusan Radolsky odchodzi z Termaliki Bruk-Betu była dla nas sporym zaskoczeniem. Zarząd klubu stanął teraz przed bardzo trudnym zadaniem, nie będzie bowiem łatwo zatrudnić w Niecieczy tak dobrego trenera, jakim jest Dusan Radolsky.

Na pewno następca słowackiego szkoleniowca będzie miał bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę - podkreślił obrońca Termaliki Bruk-Betu Łukasz Kowalski, dodając - Trudno mi powiedzieć, czy nadal będę występował w zespole z Niecieczy. Kontrakt mam ważny do końca czerwca, na razie jednak nikt z zarządu nie rozmawiał ze mną na temat jego przedłużenia - przyznał Kowalski.

Gazeta Krakowska


Polecamy