Race, wtargnięcie, przerwanie meczu. Stadion Arki może zostać zamknięty
Niewykluczone, że już niebawem część trybun na stadionie miejskim w Gdyni albo nawet cały obiekt zostanie zamknięty dla kibiców. A wszystko przez wzgląd na ekscesy, które miały miejsce podczas ostatniego meczu w Gdyni ze Stomilem Olsztyn.
W pierwszej połowie spotkania kibice odpalili race na trybunach, a jedna z nich wylądowała na murawie. Ponadto, jeden z pseudokibiców podjął próbę zerwania szalika Stomilu, który golkiper rywali zawiesił przy swojej bramce. To wszystko sprawiło, że mecz musiał zostać na chwilę przerwany, co nie umknęło oczywiście uwadze policji, a teraz sprawą zajmie się wojewoda pomorski, Ryszard Stachurski.
"Komendant Wojewódzki Policji wystosował do Wojewody pismo, w którym opisano wydarzenia z udziałem kibiców, jakie miały miejsce podczas meczu Arka Gdynia - Stomil Olsztyn. Policja zwróciła się z prośbą o rozważenie możliwości skorzystania z uprawnień, jakie daje Wojewodzie artykuł 34 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Trwa postępowanie administracyjne. Dziś trudno prognozować, kiedy i jak się ono zakończy" - taki komunikat otrzymał serwis trojmiasto.pl z biura prasowego wojewody pomorskiego.
Nie wiadomo jednak, czy na Arkę zostanie nałożona kara. A jeśli tak, można przypuszczać, że nie będzie ona bardzo surowa. Działacze klubu postanowili bowiem podjąć szybkie działania i już teraz wydali pięć dwuletnich zakazów stadionowych dla pseudokibiców. Już w piątek Arka zagra z Dolcanem Ząbki na własnym obiekcie. Początek meczu zaplanowano na godz. 20.30. Czy wszystkie trybuny będą dostępne dla kibiców? Na razie wojewoda decyzji nie podjął.
Kolejne wielkie wyzwanie w karierze Mariusza Wacha. Aleksander Powietkin poza zasięgiem?