Punkt beniaminka z Wejherowa na inaugurację. Gryf - Jarota 2:2
23 minuty piłkarze beniaminka II ligi Gryfa Orlex Wejherowo kazali czekać swoim fanom na pierwszą bramkę. Oprócz tej padły jeszcze trzy gole i mecz z Jarotą Jarocin na Wzgórzu Wolności zakończył się remisem 2:2.
- Każdy musi zapłacić swoje frycowe. Na pewno szkoda głupio straconych bramek. Mieliśmy szanse wygrać. Na pewno w następnych meczach będziemy starali się wygrywać - mówi Rafał Siemaszko, napastnik żółto-czarnych.
Początek meczu był dramatyczny. Już po kilku minutach z płyty boiska pogotowie musiało zabrać Łukasza Pietronia. Pomocnik gryfitów w starciu z zawodnikiem Jaroty złamał rękę.
- Jesteśmy z nim. Bardzo mu współczujemy. Mamy nadzieję, że szybko do nas wróci - mówi Grzegorz Niciński, trener Gryfa. Kolejne ożywienie kibiców na trybunach miało miejsce w 20 minucie. Jarota przeprowadziła szybki kontratak i po uderzeniu Karola Danielaka wyszła na prowadzenie.
Na odpowiedź gryfitów trzeba było czekać 180 sekund. Najpierw z obrębu pola karnego strzał Jarosława Felisiaka sparował golkiper z Jarocina. Futbolówkę przejął Gicewicz. Podał do Michał Fidziukiewicza, a ten pokonał Dariusza Brzostowskiego.
W 32 min. Jarota ponownie wyszła na prowadzenie. I ponownie błyskawicznie odpowiedzieli żółto-czarni. Lewym skrzydłem obrońcy Jaroty urwał się Rafał Siemaszko. Dograł w pole karne do Fidziukiewicza, a ten dopełnił formalności.
Gryf Orlex Wejherowo - Jarota Jarocin 2:2 (2:2)
Bramki: 0:1 - Karol Danielak (20), 1:1 - Michał Fidziukiewicz (23), 1:2 - Tobiasz Kupczyk (32), 2:2 - Michał Fidziukiewicz (36)
Gryf Orlex: Ferra - Kowalski, Kostuch, Kochanek, Warcholak - Felisiak, Kołc - Stefanowicz, Siemaszko (77 Wicki), Pietroń (3 Gicewicz) - Fidziukiewicz (86 Szlas)
Jarota: Brzostowski - Nawrocki (72 Malchanau), Śliwa, Czabański, Danielak - Owczarek (86 Cierniewski), Białożyt, Kupczyk, Grobleny - Kamiński, Garbarek