menu

Piłkarze Dolcanu po meczu z Cracovią: Rywale wykorzystali nasze błędy

12 sierpnia 2015, 09:48 | Konrad Kryczka

Dolcan na własnym boisku przegrał 2:3 z Cracovią w meczu rozgrywanym w ramach pucharu Polski. Oto co po meczu powiedzieli zawodnicy gospodarzy: Szymon Matuszek (bramka na 2:1) oraz Daniel Gołębiewski (dwie asysty).

Dolcan Ząbki - Cracovia 2:3
Dolcan Ząbki - Cracovia 2:3
fot. BARTEK SYTA / POLSKA PRESS

Daniel Gołębiewski
Zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie szybko traciliśmy bramki. Nie był to jednak ani moment dekoncentracji, ani efekt zaskoczenia ze strony Cracovii. Nazwałbym to nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności. Zaczęliśmy mecz, popełniliśmy serię błędów i już w 30. sekundzie straciliśmy bramkę. W drugiej połowie zrobiliśmy to samo. Grając z takim przeciwnikiem, nie możemy sobie pozwolić na podobne zachowanie. Szczególnie, że zagraliśmy dobrze i sami możemy sobie pluć w brodę, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Sam nie trafiłem do bramki, choć miałem okazję, kiedy bramkarz odbił piłkę. Natomiast Cracovia lekko, łatwo i przyjemnie skorzystała z „prezentów”, które jej daliśmy. Wydaje mi się, że sam mecz był przyjemny dla oka. Było dużo męskiej gry, która był jednak fair. Wiele osób mówi, że dobrze się patrzy na naszą grę i przynosi nam ona punkty, ale sądzę, że stać nas na jeszcze więcej.

Szymon Matuszek
Wiadomo, że po przegranym meczu odczuwamy niedosyt. Nie stawialiśmy się od początku na przegranej pozycji, lecz podchodziliśmy do Cracovii jak do równorzędnego rywala. Niestety, słabo weszliśmy w mecz, a resztę bramek też straciliśmy po własnych, niewymuszonych błędach. W ogóle pierwszy gol była chyba najszybciej straconym w mojej karierze. Wydaje mi się, że kluczowy był moment, w którym daliśmy sobie odebrać prowadzenie. Całkiem możliwe, że – gdybyśmy utrzymali je dłużej – Cracovia by się odkryła, a wtedy moglibyśmy się pokusić o trzecią bramkę. Sami stwarzaliśmy sobie sytuacje, których, niestety, nie daliśmy rady wykorzystać. Ponadto przytrafiały nam się błędy, które wytrącały nas z rytmu. Klasa i doświadczenie Cracovii przesądziła o wyniku – co krakowianie mieli, to potrafili wykorzystać.

Więcej o PUCHARZE POLSKI


Polecamy