Puchar Polski: Rakels skarcił Zagłębie tuż przed końcem. Cracovia wygrała w Sosnowcu [RELACJA, ZDJĘCIA]
W pierwszym ćwierćfinałowym pojedynku Pucharu Polski Zagłębie Sosnowiec uległo Cracovii 1:2. Lider 1. ligi był bliski uzyskania remisu, ale tuż przed końcowym gwizdkiem zwycięskiego dla "Pasów" gola strzelił Deniss Rakels. Rewanżowy mecz odbędzie się 19 listopada.
Lider I ligi podejmował trzecią drużynę Ekstraklasy. Zapowiadało się więc na ciekawe spotkanie. Gospodarze nie przegrali ośmiu meczów z rzędu, pięć wygrali. A „Pasy” przerwały Pogoni Szczecin passę meczów bez porażki.
Pierwszy strzał na bramkę oddał Deleu w 6 minucie, ale piłka przeleciała w sporej odległości od słupka. W 14 minucie zakotłowało się w polu karnym gospodarzy po wrzutce Deleu, ale sytuację wyjaśnił Wojciech Fabisiak. Cracovia uśpiła gospodarzy, a zaczęła demontaż rywala tak samo jak w poprzedniej rundzie z GKS-em Katowice. Rzut rożny wykonał Mateusz Cetnarski, a Miroslav Covilo celną główką pokonał golkipera miejscowych. Obrońcy gości nie dopuszczali miejscowych do sytuacji strzeleckich.
Dopiero w 28 minucie Zagłębie miało rzut wolny z 20 metrów, ale Sebastian Dudek strzelił w mur. Po chwili Marcin Budziński w znakomitej sytuacji przestrzelił, uderzając z kilkunastu metrów nad spojeniem. W 37 minucie ponownie sosnowiczanie mieli rzut wolny – Zarko Udovicić strzelił płasko, ale Pilarz wybronił piłkę na rzut rożny. 5 minut później rzut wolny wykonywali przyjezdni – Erik Jendrisek posłał jednak piłkę nad bramką. W 43 minucie „Pasy” straciły przewagę. Strzelał Wojciech Ryndak, piłkę odbił Pilarz, a z dobitką pospieszył Michał Fidziukiewicz i z kilku metrów posłał piłkę do siatki. Zemściło się kunktatorstwo, bo „Pasy” po objęciu prowadzenia spoczęły na laurach, nie dążyły do podwyższenia rezultatu, najwyraźniej oszczędzając siły na piątkowy mecz w lidze z Górnikiem w Łęcznej.
Ledwo zaczęła się druga połowa, a mogła paść druga bramka dla Zagłębia. Jakub Arak strzelał z bliska, ale wprost w ręce Pilarza. W 53 minucie z dystansu uderzył Mateusz Wdowiak, piłkę wypiąstkował Fabisiak, a dobijający głową Deniss Rakels trafił wprost w stojącego tuż przed bramką Łukasza Sołowieja. Po rzucie rożnym główkował Piotr Polczak – minimalnie obok słupka. Niebawem musiał opuścić boisko ze stłuczonym mięśniem (podobnej kontuzji nabawił się przed przerwą Jakub Wójcicki). Jego miejsce na środku defensywy zajął Covilo.
W 65 minucie Pilarz uratował krakowian, gdy po strzale Ryndaka ze skrzydła wybił piłkę na róg. „Pasy” były bliskie objęcia prowadzenie w 71 minucie, gdy pięknie do strzału złożył się Rakels, ale golkiper sosnowiczan zdołał odbić piłkę. Po chwili po akcji Łotysza bliski szczęścia był Mateusz Cetnarski, który spudłował z 5 metrów, bo nieczysto trafił. Kwadrans przed końcem po raz kolejny „Pasy” uratował Pilarz, broniąc strzał Fidziukiewicza. W 81 minucie kapitan Cracovii nie dał się pokonać Martinowi Pribuli. Cracovia dopięła swego w doliczonym czasie gry, gdy celnie do bramki głókował Rakels, wykorzystując centrę Mateusza Wdowiaka.