Puchar Niemiec: Pięć goli, dogrywka! Co za wieczór w Dortmundzie! Borussia gra dalej
Borussia Dortmund pokonała u siebie Union Berlin w II rundzie Pucharu Niemiec 3:2. Goście mogli sprawić niespodziankę, tyle że stracili gola w 119 minucie meczu… To koniec marzeń dla Rafała Gikiewicza i Unionu Berlin.
fot. eastnews
To miał być polski pojedynek w II rundzie Pucharu Niemiec. W środę w Dortmundzie Borussia Łukasza Piszczka spotkała się z Unionem Berlin Rafała Gikiewicza. Berlińczycy nieco niespodziewanie włączyli się do walki o awans do 1. Bundesligi, w czym spory ma wkład polski bramkarz, który wystąpił we wszystkich spotkaniach zespołu. Union po 11. kolejkach zajmuje 3. miejsce w tabeli (4 zwycięstwa i 7 remisów).
Z kolei Borussia należy obecnie do najbardziej efektownie grających zespołów w Europie, o czym świadczy choćby rozbicie Atletico Madryt (4:0) w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów.
- Latem przewietrzono nieco szatnię, zadbano o dopływ świeżej krwi i efekty są bardzo dobre. Borussia ma realne szanse zdetronizować Bayern – mówił przed meczem Sławomir Chałaśkiewicz, były piłkarz m. in. Hansy Rostock, a dziś komentator Eurosport.
Na mecz z Unionem trener Lucien Favre dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce. Poza kadrą znalazł się Łukasz Piszczek (mocno poturbowany w meczu ligowym z Herthą Berlin), zaś na ławce ostatecznie zasiedli: Paco Alcacer, Marco Reus czy Axel Witsel.
Od pierwszych minut spotkanie było wyrównane, choć sytuacji bramkowych brakowało. Borussia miała okazję po zamieszaniu w polu karnym, Union – po strzale z dystansu. W końcówce pierwszej połowy nieco nieoczekiwanie do siatki trafił Christian Pulisić, który w 40. min. na raty pokonał Rafała Gikiewicza. Polski bramkarz co prawda odbił przed siebie jego strzał głową, lecz dobitki nie zdążył obronić. Zaspali też obrońcy, którzy zapomnieli o asekuracji. Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0.
Po przerwie mecz się otworzył, ale więcej okazji mieli gospodarze, którzy raz za razem zagrażali bramce Gikiewicza. Goście mieli kłopoty ze skonstruowaniem skutecznej akcji. To się zmieniło po wejściu na boisko Sebastiana Poltera, któremu wystarczyła jedna bramkowa szansa, by wyrównać po prostopadłym podaniu w 63. min. Dosłownie 10 minut później wszystko wróciło do normy, bo gola na 2:1 strzelił Maximilian Philipp. Wydaje się, że przy tym uderzeniu w krótki róg Rafał Gikiewicz mógł zachować się nieco lepiej. Kiedy wydawało się, że to spotkanie zakończy się remisem, do siatki znów trafił Sebastian Polter, który strzałem głową zamknął zespołową akcję gości i mieliśmy dodatkowe 30 minut gry.
W dogrywce bardziej aktywni byli gospodarze. W 20. min. W słupek trafił Diallo, a Gikiewicz tylko odprowadził piłkę wzrokiem. W 28. min. dogrywki faul Marvina Frierdicha (żółta i w konsekwencji czerwona kartka) dał gospodarzom rzut karny, który na gola zamienił Marco Reus. Goście, którzy tym samym żegnają się z Pucharem Niemiec, mają przed sobą inny ważny cel – walkę o awans do 1. Bundesligi.
Najważniejsze wydarzenia Pucharu Niemiec na żywo w Eurosporcie i Eurosport Player.