menu

Przyrowski z najgorszym procentem obronionynch strzałów. Kwiek wróci do Górnika?

19 sierpnia 2015, 10:07 | Rafał Musioł/Dziennik Zachodni

Sebastian Przyrowski ma najgorszy procent obronionych strzałów ze wszystkich bramkarzy ekstraklasy. W 19 próbach górą był tylko siedmiokrotnie. Czy w takiej sytuacji do Górnika wróci Aleksander Kwiek?

Sebastian Przyrowski
Sebastian Przyrowski
fot. Grzegorz Golec/Polska Press

Podczas letniego sezonu przygotowawczego piłkarze Górnika Zabrze - jeszcze prowadzeni przez Roberta Warzychę - pracowali nad obroną. Szkoleniowcy przestawiali drużynę na system gry z czterema obrońcami wiążąc też spore nadzieje z nowym bramkarzem Sebastianem Przyrowskim. W sparingach wszystko wyglądało optymistycznie, w lidze jednak nastąpiła prawdziwa katastrofa.

Zabrzanie zajmują w tabeli ostatnie miejsce, prowadząc za to pod względem straconych goli. Wszyscy defensorzy sprawiają wrażenie, jakby wciąż przebywali na wakacjach, a golkiper przepuszcza większość strzałów zmierzających do bramki. Nie licząc Krzysztofa Barana z Jagiellonii, który wystąpił tylko w jednym meczu, żaden inny z dziewiętnastu bramkarzy, jacy pojawili się w tym sezonie na boiskach ekstraklasy, nie ma gorszych statystyk.

Według portalu ekstrastats.pl skuteczność Przyrowskiego wynosi zaledwie 36,84 procent (z 19 celnych strzałów oddanych przez rywali obronił tylko siedem). Biorąc pod uwagę kolegów po fachu mających na koncie również pięć występów, następny w kolejce jest Jasmin Burić z Lecha Poznań - 53,33 procent (8 odbitych piłek z 15). Na czele tej klasyfikacji znajduje się natomiast Krzysztof Pilarz z Cracovii - 85 procent obron (17 z 20).

Dla porównania Emilijus Zubas z Podbeskidzia ma 77,27 procent (grał jednak tylko w dwóch meczach i przez 59 minut trzeciego; 17 obron/22 strzały), Matus Putnocky z Ruchu Chorzów 75 procent (5 meczów; 18/24), Jakub Szmatuła z Piasta Gliwice 73,91 (5 meczów; 17/23), a drugi przedstawiciel bielszczan Wojciech Kaczmarek 50 (2 mecze i 31 minut trzeciego; 6/12).

Faktem jest, że Przyrowski w większości przypadków nie miał większych szans na skuteczną interwencję, bo jego obrońcy ułatwiali zadanie rywalom, ale bramkarz, który nie broni niczego ponad "obowiązki" niewiele drużynie daje. W dodatku wszyscy kibice pamiętają mu kuriozalną bramkę puszczoną w Krakowie.

Warto pamiętać, że przed sezonem zabrzanie wypożyczyli do GKS Katowice Mateusza Kuchtę, który w ostatnim, chociaż przegranym, spotkaniu był najjaśniejszym punktem swojej drużyny. W kadrze Górnika znajdują się jeszcze 32-letni Grzegorz Kasprzik i 21-letni Marcin Michalak.

Bliski powrotu do Górnika jest były piłkarz tego klubu, pomocnik Aleksander Kwiek.

Dziennik Zachodni