menu

Przemysław Pęksa, Stal Rzeszów: Chcemy zdobyć trzy punkty i cieszyć się wraz z kibicami po meczu derbowym!

29 września 2022, 09:15 | Daniel Sałek

Z 20-letnim Przemysławem Pęksą, bramkarzem Stali Rzeszów, rozmawiamy m.in. o pobycie w Rzeszowie, „jedynce” w bramce, zbliżających się derbach Rzeszowa.


fot. Krzysztof Krupa

Jak się czujesz w Rzeszowie?

Zadomowiłem się tu już na dobre. Bardzo podoba mi się to miasto, mieszkam blisko bulwarów, lubię wybrać się na spacer w te tereny. Na obiekt naszego klubu mam bardzo blisko. Poznałem tutaj przez ten okres nowych znajomych i cieszę się, że tutaj gram i mieszkam.

Jak w mieście, tak samo w bieżącym sezonie zadomowiłeś się w bramce Stali Rzeszów. Była presja?

Na początku nie chciałem narzucać na siebie presji, bo z nią trochę gorzej funkcjonowałem na boisku, lecz na pewno ona gdzieś w podświadomości istniała. Pewnie miało na to wpływ, że to była dla mnie nowa sytuacja, bo wcześniej w Avii Świdnik także nie
dostawałem za wiele minut, więc wynikało to pewnie z braku ogrania meczowego na poziomie seniorskim. Dziś po tych dziesięciu kolejkach mogę powiedzieć, że są to inne emocje niż z tej pierwszej, ale nadal czuję wielką radość z przybywania na boisku.

[polecany]23829903[/polecany]

Stal Rzeszów przedstawiła ci taki scenariusz? Przemek, przechodzisz do klubu, po czym przebiega proces aklimatyzacji i jak przyjdzie odpowiedni moment, dostajesz swoją szansę w poważnej seniorskiej piłce.

Myślę, że plan mógł tak wyglądać, takie były pewnie cele trenerów oraz mój. Nikt w klubie trzy lata temu nie zapewniał mnie, że będę bramkarzem numer 1. To, że jestem w Stali „jedynką” wynika tylko z mojej postawy na treningach oraz tego, jak wyglądam w meczach i czy pasuję do koncepcji trenera.

Dwukrotnie w obecnym sezonie zostałeś wybrany do jedenastki kolejki.

Jest to delikatny bodziec do cięższego treningu i rozwoju. Fajnie jest gdzieś przeczytać, że jest się wyróżnionym, ale moim celem głównym jest dobro drużyny i wyniki z nią osiągane, a jeżeli mogę dorzucić coś ekstra, to cieszę się.

Lubisz bronić strzały z rzutów karnych? Jesteś w czołówce ligi jeżeli chodzi o ten aspekt.

Lubię bronić te karne, od zawsze lubiłem je bronić. Mam do tego jakąś „smykałkę”, lecz nie skupiam się na nich nadzwyczajnie. Bardziej cieszę się z akcji na przedpolu, wyłapaniu sytuacji trudnej do wybronienia, czy dobrą grą nogami. Do rzutów karnych podchodzę z myślą, że to jednak szczęście, bo tego nie da się wytrenować do samego końca.

Przed wami jedno z najważniejszych spotkań w całym sezonie – w sobotę gracie derby miasta z Resovią.

Myślę, że każdy będzie odczuwał emocje w tym spotkaniu derbowym. Ja jestem w Rzeszowie już kolejny rok, więc poznałem ile to spotkanie znaczy dla klubu, kibiców. W szatni jednak przygotowujemy się, jak na każdy zespół, tak samo ciężko pracujemy. Chcemy zdobyć trzy punkty i świętować ze swoimi kibicami.


Polecamy