Probierz: Trzeba było stanąć na uszach, żeby nie dopuścić do straty gola
Lechia Gdańsk zaczęła nowy sezon od remisu. Zdobyła go na własnym terenie z Podbeskidziem Bielsko-Biała, choć do ostatniej akcji meczu prowadziła 2:1. Zły za stratę drugiej bramki był opiekun biało-zielonych, Michał Probierz, który zadebiutował na ławce trenerskiej Lechii.
- Nie weszliśmy w mecz, za często zapraszaliśmy rywala do szesnastki, wręcz go kusiliśmy. Skończyło się to stratą bramki - oceniał na gorąco Probierz. - Chwała zespołowi za to, że po przerwie dążył do odrobienia tego, co wcześniej stracił. Wyrównaliśmy, potem strzeliliśmy na 2:1, ale Podbeskidzie wbiło nam drugiego gola. Nie możemy tracić bramek w taki sposób, w takim momencie.
Probierz nie ukrywał, że przełożenie sobotniego sparingu z Barceloną nie było mu na rękę. - Zależało mi i moim podopiecznym na tym, by z nimi zagrać. Cieszę się, że dojdzie do tego spotkania. Zbyt wielu ludzi byłoby rozczarowanych. Powiem szczerze, że dziecko mojego znajomego, kiedy dowiedziało się, że mecz odwołano - dostało biegunki.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net