menu

Prezes Ruchu: Fornalik zostaje, jest pozwolenie na budowę stadionu

2 marca 2017, 14:25 | Tomasz Kuczyński

Janusz Paterman, nowy prezes Ruchu Chorzów spotkał się z dziennikarzami. Oto co miał do powiedzenia.

Janusz Paterman.
Janusz Paterman.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press

Nie widzieliśmy się ponad pół roku (Paterman był już prezesem od 1 do 29 sierpnia - red.) . Jeśli chodzi o moje plany, nie zaszły zmiany. Nie chcę wdawać w szczegóły. Mamy alternatywne działania A, B. Nie przewiduję czarnego scenariusza. Wszystko zależy od kondycji sportowej, organizacyjnej. Potrzebujemy dwóch miesięcy, aby to wszystko ogarnąć. Mamy plany co do funkcjonowania na najbliższe miesiące. Priorytetem jest licencja, mamy czas do końca marca.

Co do trenera – chcę rozwiać wątpliwości. Mam zamiar zapewnić komfort i spokój trenerowi Fornalikowi. Trener ma ważny kontrakt, chcę, aby dokończył dzieła. Mamy bardzo dobry sztab szkoleniowy.

Zrobimy audyt sportowy i organizacyjny. Chcemy współpracować ze wszystkimi, którym dobro tego klubu leży na sercu. Pół roku temu dałem gwarancje finansowe temu klubowi. Potem dokupiłem akcje, aby być osobą, która nie będzie kierowana.

To, że Mirosław Mosór został odwołany, nie znaczny, że nie będzie z nami.

Do licencji będzie zgłoszony też Stadion Śląski. Miasto dostało dziś pozwolenie na budowę stadionu przy Cichej. To, że były opóźnienia ze względu na pożyczkę, nie znaczy, że miasto odeszło od budowy. Będziemy grać na Stadionie Śląskim jak długo będzie się dało. Musimy policzyć koszta, zrobić kosztorys. Miasto nie zrezygnowało z budowy stadionu, rozmawiałem z prezydentem Kotalą.

Czy Lorens i Warzycha dołączą do nas? Wszystko jest możliwe, ale teraz chcę rozmawiać z tymi, którzy są w klubie. Parę dni mamy na rozmowy, nie chcę generować kosztów.

Kamil Mazek – nie miałem żadnego wpływu na jego odejście do Zagłębia Lubin. Wcześniejszy zarząd podjął dobrą decyzję. Nie chciał przedłużyć umowy, też taką bym podjął.

Chcę spłacić i zamknąć tematy związane z roszczeniami byłych zawodników.

Ja chcę widzieć walkę na boisku. Niech ta gra wygląda jak ze Śląskiem. U siebie trzeba widzieć walkę, trzeba zostawić krew i zdrowie na boisku. Mamy dobrą drużynę, ci faceci potrafią grać, trzeba tylko zaszczepić w nich wiarę i walkę.

Jesteśmy zespołem, który się będzie uzupełniał. Wiele klubów jest w gorszej sytuacji, ale ciągle się mówi o Ruchu. Zmierzamy się z tym, co dotyczy każdego przedsiębiorcy.

Sponsorzy? Rozmowy są prowadzone. Pierwsze co chcemy zrobić, to uwiarygodnić to naszym działaniem. Sponsorzy, którzy rozmawiają z nami, mogą nas weprzeć w oparciu na restrukturyzacji należności. Chcemy być transparentni, nie mamy tajemnic. Giełda do niczego nie jest nam potrzebna, jeśli audyt, ekonomiści to potwierdzą, to się wycofamy.

Część moich akcji nie przeniesiona, ze względu na blokadę w domu maklerskim. Część to zaległość wobec mnie pana Smagorowicza, i odsetki związane ze starym długiem z miasta, około 12 tys. złotych. Wkrótce będę miał całość tych akcji.

Herb Ruchu – Mam rękę na pulsie, chcę żeby wróciła na Cichą. Czuwamy nad tym. Jestem w dobrych relacjach z tym bankiem, jestem akcjonariuszem tego banku.

Myślę, że wszystkie zobowiązania wobec zawodników będą zamknięte do procesu licencyjnego. Są dwie lub jedna pensja zaległości.

W konferencji brali też udział pozostali członkowie nowego zarządu klubu - Michał Dubiel i Rafał Byrczek.


Polecamy