menu

Prezes Jagiellonii: Jest temat transferu Przemysława Frankowskiego

29 maja 2018, 17:54 | (kw)

Jest coś na rzeczy w sprawie odejścia Przemysława Frankowskiego. Ale większość transferowych rewelacji to tylko medialne plotki – mówi prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.


fot. Przemysław Świderski
Prezes Cezary Kulesza potwierdza, że jest temat transferu Przemysława Frankowskiego.
fot. Wojciech Wojtkielewicz
1 / 2

Po zakończeniu sezonu ligowego rozhulała się transferowa karuzela. Tradycyjnie już, media przepowiadają odejście prawie połowy pierwszego składu Żółto-Czerwonych: Frankowskiego,Arvydasa Novikovasa, Łukasza Burligi, Ivana Runje, Tarasa Romanczuka, czy Karola Świderskiego.

– Mogę potwierdzić, że rozmawiamy z prezesem Legii Dariuszem Mioduskim o transferze Przemka Frankowskiego. Sprawa nie wyszła jednak jeszcze poza etap tych rozmów – informuje Kulesza. – W pozostałych przypadkach, autorzy rewelacji wiedzą chyba więcej ode mnie – dodaje z przekąsem.

Obok Frankowskiego, którym interesują się też kluby zagraniczne, najbliżej zmiany barw klubowych wydaje się być Novikovas. Litwin już zimą zgłaszał chęć zmiany otoczenia, ale aby wyjechał z Białegostoku, klub musi dostać satysfakcjonującą ofertę, a takiej na razie nie otrzymał.

Są za to zapytania o piłkarzy, którzy są na wypożyczeniach: bramkarza Huberta Gostomskiego (Radomiak), pomocników Przemysława Mystkowskiego (Miedź Legnica) i Dawida Polkowskiego (Pogoń Siedlce) oraz napastnika Patryka Klimalę (Wigry Suwałki).

– Każdą propozycję rozważymy, ale na pewno nie będziemy lekką ręką pozbywać się zawodników, nawet tych wracających z wypożyczeń, czy mniej grających w poprzednim sezonie – zastrzega prezes Jagi. – Nie wiemy jeszcze przecież, kto odejdzie z podstawowego składu. A nie chcę dopuścić do sytuacji, w której sami będziemy musieli pilnie szukać piłkarzy – dodaje.

Kulesza nie potwierdza też transferowych spekulacji na temat graczy, którzy mieliby trafić do Żółto-Czerwonych. Mówi się o zawodniku Chrobrego Głogów Mateuszu Machaju, czy grającym w Koronie Kielce Marcinie Cebuli.

Feta na placu NZS w Białymstoku 2018. Jagiellonia wicemistrzem Polski [NOWE ZDJĘCIA]

– Codziennie dzwonią menadżerowie, dostaję masę ofert mailowych. Nie jestem w stanie nawet wszystkich przeanalizować. Na pewno zrobimy wszystko, by do Jagiellonii trafili jak najbardziej wartościowi zawodnicy, ale konkretów na razie nie ma żadnych. Zresztą, przecież jeszcze nawet nie otworzyło się okienko transferowe i trwa okres urlopowy – przekonuje nasz rozmówca.

Miniony sezon: Żal meczu z Wisłą Kraków


Prezes wicemistrza Polski, już na chłodno ocenia zakończone kilkanaście dni temu rozgrywki ekstraklasy.

– Tak jak większość kibiców, odczuwam i radość, i niedosyt. Gdyby przed rozpoczęciem sezonu ktoś powiedział, że zajmiemy drugie miejsce, to brałbym to w ciemno. Przecież drugi raz z rzędu zostaliśmy wicemistrzem kraju, a to wielka sztuka. Ale też brakowało niewiele to tytułu. Żałuję szczególnie meczu z Wisłą Kraków w rundzie dodatkowej, kiedy przy wyniku 0:0 mieliśmy rzut karny. Gdyby padła bramka, Wisła by się otworzyła i jestem przekonany, że straciłaby kolejne gole. A tak przegraliśmy 0:1 i tych trzech punktów w ostatecznym rozrachunku nam zabrakło – uważa nasz rozmówca.

Liga Europy: Oczekiwanie na losowanie


19 czerwca Jagiellonia pozna przeciwnika w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Prezes białostockiego klub nie ma wymarzonego rywala.

– Na kogo chciałbym trafić w kwalifikacjach? Na zespół, który wyeliminujemy – mówi z uśmiechem. – A tak poważnie, to liczy się to, że będziemy mieli normalny okres przygotowawczy, bo pierwszy mecz w pucharach rozegramy dopiero pod koniec lipca. Pewnie, że chciałbym, by nasza przygoda trwała jak najdłużej, ale przyjazd takiej firmy, jak na przykład Sevilla, byłby dla klubu i miasta wielkim wydarzeniem. Dlatego ze spokojem czeka na to, kogo los nam przydzieli. Wtedy będziemy o tym myśleć – kończy Kulesza.

Przemysław Frankowski: Rozkręcamy się z meczu na mecz
[xlink]a70beaad-1cb3-52bc-4bc4-af83aa1cc338,d1201653-43a1-c29b-a74f-95b3e59c25f0[/xlink]


Polecamy