menu

Prędota: Wierzyliśmy w siebie, chociaż nikt na nas nie stawiał

25 sierpnia 2011, 10:07 | Marcin Puka

- Bardzo nam brakowało tego zwycięstwa przed własną publicznością. Chcieliśmy dać radość sobie i naszym kibicom. Ważne, że się przełamaliśmy - mówi Piotr Prędota, piłkarz Motoru Lublin.

Piotr Prędota
Piotr Prędota
fot. Karol Wiśniewski / Polskapresse

Spodziewałeś się, że będziecie mieli tak udany początek sezonu 2011/12?
Mało kto się tego spodziewał. Po udanym początku, bo zremisowaliśmy u siebie, a następnie wygraliśmy w gościach, mocno się podbudowaliśmy. Wierzyliśmy w siebie, chociaż nikt na nas nie stawiał. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby było tak nadal.

Cieszy, że w końcu również wygraliście u siebie?
Bardzo nam brakowało tego zwycięstwa przed własną publicznością. Chcieliśmy dać radość sobie i naszym kibicom. Ważne, że się przełamaliśmy. Strzeliłem gola, ale na sukces zapracowała cała drużyna.

W końcówce było trochę nerwów. Z trybun wyglądało to tak, jakbyście nie mieli sił.
Coś w tym jest. Troszkę ich brakowało, a ja w końcówce meczu dostałem zadyszki. Jednak pamiętajmy, że warunki dyktował wiatr. W pierwszej połowie przeważaliśmy, a po przerwie to goście byli aktywniejsi. My nastawiliśmy się na kontry.

W sobotę gracie z OKS 1945 w Olsztynie, po czym czeka Was dwutygodniowa przerwa.
I chcemy tam zdobyć jakieś punkty. OKS 1945 jest bardzo groźny na własnym boisku, ale my w gościach spisujemy się lepiej niż u siebie. Chcielibyśmy w dobrych humorach przygotowywać się do następnych gier.

Rozmawiał Marcin Puka / Kurier Lubelski


Polecamy