Półfinał PLA: "Czerwone Diabły" z niezłą zaliczką. Zlatan nie był potrzebny
W pierwszym półfinałowym meczu Pucharu Ligi Angielskiej Manchester United zwyciężył na Old Trafford z Hull City 2:0. Bramki dla "Czerwonych Diabłów" zdobyli Juan Mata i Marouane Fellaini. Spotkanie rewanżowe rozegrane zostanie 26 stycznia na KCOM Stadium. W drugim półfinale EFL Cup rywalizują Southampton i Liverpool.
fot. EastNews
Definicja bicia głową w mur została idealnie przedstawiona przez podopiecznych Jose Mourinho w trakcie pierwszej połowy ich starcia z Hull City. „Czerwone Diabły” od pierwszej minuty ruszyły na swoich rywali z chęcią otwarcia wyniku, ale nie potrafili tak naprawdę ani razu nie potrafili oddać groźnego strzału w światło bramki Jakupovicia. Rzadko potrafili przebić się przez mur obronny rywala w jego pole karne i uderzali spoza jego obrębu - najczęściej niegroźnie.
Od pierwszego gwizdka aktywny starał się być Mchitarjan, który był chyba najbliżej dania gospodarzom prowadzenia, jednak z dogodnej pozycji posłał futbolówkę obok prawego słupka. Nie tylko aktywny, ale i groźny był z kolei Mata, ale koledzy nie potrafili zrobić pożytku z jego zagrań i poruszania się po boisku – były zawodnik Chelsea był praktycznie wszędzie. Nieźle do akcji na skrzydłach podłączali się Darmian i Valencia, a nieco zbyt schowani byli Rooney i Pogba, choć ten drugi raz nieźle przymierzył z dystansu.
Goście przez większość czasu ograniczali się do bronienia, ale raz byli bardzo blisko sprawienia niemałej niespodzianki i objęcia prowadzenia – po uderzeniu głową w wykonaniu Diomande piłka odbiła się od słupka.
Po przerwie obraz gry wyglądał bardzo podobnie. Manchester prowadził grę, starał się stwarzać zagrożenie, a ich rywale ograniczali się do sporadycznych wypadów na połowę gospodarzy. Tym razem jednak przyniosło to „Czerwonym Diabłom” gola, choć nie zdobył go Rooney, czego wszyscy oczekiwali. Po dośrodkowaniu Valencii z prawej strony boiska i zgraniu piłki przez Mchitarjana do siatki skierował ją Mata. Pod koniec spotkania na 2:0 po dośrodkowaniu Darmiana podwyższył Fellaini.
Rezultat taki utrzymał się do końca spotkania i, mimo wszystko, Marco Silva może być z tego zadowolony. Nazywany „Nowym Mourinho” Portugalczyk nie mógł chyba liczyć dziś na cokolwiek więcej niż niska porażka, a pamiętać musi o strzale Pogby w słupek z rzutu wolnego i dobrej interwencji swojego bramkarza po uderzeniu Martiala z 90. minuty. Jego piłkarze i tak zaprezentowali się nieźle, stworzyli sobie parę sytuacji, ale na rozpędzonych 20-krotnych mistrzów Anglii to zdecydowanie za mało. Dla nich był to zresztą dziewiąty triumf z rzędu, ale prawdziwa weryfikacja siły przyjdzie w najbliższą niedzielę. Wtedy do „Teatru Marzeń” zawita Liverpool.
LIGA ANGIELSKA w GOL24
Więcej o LIDZE ANGIELSKIEJ - newsy, wyniki, terminarz, tabela
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
Zagraniczny SZROT, którego z Ekstraklasy NATYCHMIAST trzeba się pozbyć