Pojedynek weterana z żółtodziobem - podsumowanie 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
Po ośmiu kolejkach na czele klasyfikacji strzelców jest dwóch piłkarzy: weteran europejskich boisk, Danijel Ljuboja oraz młokos, który dopiero zaczyna piłkarską karierę. Na razie obaj mają na swym koncie 6 bramek, ale można być pewnym, że ten dorobek będą powiększać. Co jeszcze działo się w weekend na krajowych boiskach? Zapraszamy na podsumowanie 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
Górnik Zabrze 2:0 Korona Kielce – Górnik naciera na lidera
Górnik po raz kolejny potwierdził, że w tej chwili jest najbardziej solidnie grającą drużyną w naszej lidze. Zawsze mniej więcej wiadomo, czego po zabrzanach można się spodziewać, bo od początku sezonu prezentują stabilną formę i nie zdarzają im się głupie wpadki. Widać, że wyniki Górnika nie są dziełem przypadku, tylko pracy, jaką Adam Nawałka wykonuje ze swoimi piłkarzami. Akcja, po której Nakoulma zdobył drugą bramkę, była po prostu fantastyczna. Jeśli w Zabrzu uda się zatrzymać „Prezesa” i Milika na rundę wiosenną, podium będzie jak najbardziej w zasięgu tej drużyny.
Korona zaprezentowała się w piątkowym meczu całkiem nieźle, w pierwszej połowie będąc drużyną groźniejszą od swojego rywala. W kieleckim zespole brakuje jednak takich indywidualności, jakie ma do dyspozycji trener Górnika i to chyba zaważyło na wyniku. Progres w grze drużyny jest jednak widoczny i to musi cieszyć trenera Ojrzyńskiego. Mimo przegranej Korona ma jeszcze dosyć bezpieczną przewagę nad strefą spadkową – piętnaste Zagłębie traci do niej sześć oczek.
Zagłębie Lubin 0:1 Lech Poznań – Lech słaby, ale zwycięski, Zagłębie w strefie spadkowej
Kolejorz w tym sezonie potrafi zaskoczyć zarówno na plus, jak i na minus. Poznaniakom zdarzały się w tym sezonie mecze znakomite (4:0 z Ruchem), przeciętne (0:0 z Górnikiem) i fatalne (0:2 z Lechią), jak również mieszane. Tak właśnie zagrali w piątkowy wieczór w Lubinie. Lech błyskawicznie objął prowadzenie i kontrolował mecz, a Zagłębie nie było w stanie nawet dostać się pod bramkę Buricia. W drugiej połowie na boisko wyszła jakby inna drużyna. Poznaniacy nie potrafili skonstruować składnej akcji, zaś lubinianie raz po raz przeprowadzali szturm na bramkę gości. Lech dowiózł wynik do końca, ale musi ustabilizować swoją formę, bo wkrótce zacznie gubić punkty.
Pierwszą połowę w wykonaniu Miedziowych najlepiej podsumowuje fakt, że trener Hapal już w 32. minucie zdecydował się na zmianę. W drugiej odsłonie Zagłębie przebudziło się i było znacznie groźniejsze od Kolejorza. Mimo wielu stworzonych szans, lubinianie nie potrafili ani razu pokonać bramkarza Lecha i musieli pogodzić się z piątą porażką w sezonie. Drużyna, która miała walczyć o europejskie puchary, wylądowała w strefie spadkowej i nie pomaga jej ani były piłkarz Bayeru Leverkusen (Papadopulos), ani reprezentant Słowacji (Jeż), ani jeden z najlepszych skrzydłowych ligi (Pawłowski).
GKS Bełchatów 2:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała – Bezcenna wygrana GKS-u, Górale na dnie
Tego meczu nie miała prawa przegrać ani jedna, ani druga drużyna. Porażka oznaczała, że pokonany będzie ostatni w tabeli, natomiast nagrodą dla zwycięzcy był awans na bezpieczne, czternaste miejsce. Lepszy w pojedynku słabeuszy okazał się Bełchatów, który odniósł wreszcie pierwsze zwycięstwo w sezonie. O przedłużenie zwycięskiej passy będzie jednak Brunatnym niezwykle trudno, bo teraz czekają ich pojedynki z Polonią i Górnikiem. Jednak premierowe zwycięstwo z pewnością podbuduje drużynę i pozwoli jej na chwilę odetchnąć.
Podbeskidzie zaczyna coraz wyraźniej odstawać od reszty stawki. Gdyby do końca sezonu utrzymali obecne tempo gromadzenia punktów, na zakończenie rozgrywek mieliby na swoim koncie… 7 oczek. Komentarz jest w tym miejscu zbędny. Górale całą swoją nadzieję pokładają w Ireneuszu Jeleniu, który w zeszłym tygodniu niespodziewanie podpisał kontrakt z drużyną z Bialska-Białej. Były napastnik Auxerre i Lille na pewno jest w stanie strzelić co najmniej kilka bramek, ale czy w pojedynkę zbawi Podbeskidzie?
Piast Gliwice 1:2 Widzew Łódź – Wygrana Widzewa w meczu rewelacji
W Gliwicach spotkały się drużyny, które w tym sezonie niejednokrotnie już zaskakiwały. Jednak w ostatniej kolejce na oba zespoły wylane zostało wiadro lodowatej wody: Piast został rozgromiony przez Lecha, a Widzew przegrał u siebie z Pogonią. Na niepowodzenie lepiej zareagowali łodzianie, który w Gliwicach wywalczyli 3 punkty i nie stracili kontaktu ze ścisłą czołówką. Zwycięstwo dla gości rzutem na taśmę wywalczył Łukasz Broź, który w doliczonym czasie gry wykorzystał rzut karny.
Piast grał nieźle, ale na kolejną wygraną w lidze musi poczekać co najmniej tydzień. W sobotę kibiców Piasta mogła zmartwić nie tylko porażka, ale również fatalnie wyglądająca kontuzja, jaką odniósł Damian Zbozień. Defensor gliwickiej drużyny starł się w powietrzu z Thomasem Phibelem i zalał się krwią. Natychmiast został odwieziony do szpitala, gdzie założono mu szwy. Zawodnik ma też podejrzenie wstrząśnienia mózgu. Oby jak najszybciej wrócił do zdrowia.
Wisła Kraków 0:0 Jagiellonia Białystok – Słaby mecz, nikt się nie przełamał
Biała Gwiazda miała nadzieję, że ciężkie treningi w przerwie reprezentacyjnej przyniosą efekt już w spotkaniu z Jagiellonią. Jak na razie gra krakowian nie uległa poprawie, a kwintesencją bezradności Wiślaków był występ Sikorskiego, który zmarnował sytuację sam na sam, zablokował groźny strzał swojego kolegi i tracił niemal każdą posyłaną do niego piłkę. Wisła przeważała, ale jej ataki były rozbijane najdalej koło dwudziestego metra. Taki wynik sprawił, że podopieczni Tomasza Kulawika zajmują dopiero trzynastą lokatę w tabeli.
Jagiellonia zagrała tak, jak w ostatnich meczach, czyli bez polotu i bez werwy. Trener Hajto ma ten komfort, że zarząd klubu darzy go dużym zaufaniem, więc o zwolnieniu byłego gracza Schalke nikt w Białymstoku nie myśli. Jaga jest zbyt silna personalnie, by spaść z ligi, ale też raczej nie ma szans, by włączyć się do walki o puchary. Celem białostoczan jest budowa dobrej drużyny na nowy stadion, a na to mają jeszcze sporo czasu.
Lechia Gdańsk 2:3 Śląsk Wrocław - Show Mili i Traore, Śląsk z trzema punktami
Wydawać by się mogło, że mając w zespole tak grającego Traore, Lechia musi pokonać przyjaciół z Wrocławia. Do 62. minuty wszystko układało się dobrze – Biało-Zieloni prowadzili 2:0 po dwóch trafieniach napastnika z Burkina Faso. Wtedy jednak do głosu doszedł Śląsk, a konkretnie fenomenalny Mila, który w pojedynkę doprowadził do remisu. Trzeciego gola dołożył Rok Elsner i komplet punktów zgarnęli mistrzowie Polski. Mimo porażki, kibice z Gdańska mogą się cieszyć, że na PGE Arenie wreszcie zobaczyli ciekawy i emocjonujący mecz w wykonaniu swojej drużyny.
Śląsk potrafił się podnieść ze stanu 0:2 i za to wrocławianom należą się wielkie brawa. Kapitalne zawody rozegrał przede wszystkim Mila, który bez dwóch zdań zasługuje na powołanie do reprezentacji narodowej. Patrząc na grę Adriana Mierzejewskiego, który od dłuższego czasu jest w swoim klubie rezerwowym, mimowolnie szuka się dla niego alternatywy. Pomocnik Śląska, będący w wybornej formie, bez dwóch zdań byłby pożyteczniejszy niż apatyczny i niedokładny Mierzejewski.
Polonia Warszawa 2:1 Ruch Chorzów – Smutny powrót Zielińskiego
Trener Zieliński z pewnością inaczej wyobrażał sobie swój powrót na stadion przy ulicy Konwiktorskiej. Ruch przegrał 2:1, a ponadto stracił swoją największą gwiazdę, Arkadiusza Piecha, który mimo że grał zaledwie kwadrans, zdążył wpisać się na listę strzelców. Napastnik chorzowian może nie być gotowy na derbowy mecz z Górnikiem, który odbędzie się już w poniedziałek. Biorąc pod uwagę dyspozycję Andrzeja Niedzielana, który koncertowo marnował świetne sytuacje w meczu z Czarnymi Koszulami, Ruch może mieć spory problem ze strzelaniem goli w spotkaniu z bardzo mocnymi zabrzanami.
W drużynie Polonii jak zawsze wyróżnił się Mariusz Pawełek. Tym razem jednak nie popełnił żadnego spektakularnego błędu, ale zaliczył asystę. Mało tego, gdyby Paweł Wszołek wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, golkiper Czarnych Koszul miałby na swoim koncie dwa kluczowe zagrania! To nie zdarza się często, ale wiadomo nie od dziś, że Pawełek jest bramkarzem wyjątkowym. Polonia, podobnie jak pozostałych pięć drużyn z czuba tabeli, odniosła zwycięstwo, które pozwoliło jej zachować kontakt z czołówką.
Pogoń Szczecin 0:3 Legia Warszawa – Pogoń bez złudzeń, Legia liderem
Choć po pierwszym kwadransie niewiele na to wskazywało, Legia pewnie pokonała Portowców i wskoczyła na fotel lidera T-Mobile Ekstrakalsy. Na początku meczu to gospodarze byli groźniejsi – świetne sytuacje mieli Edi i Akahoshi, ale żaden z nich nie potrafił pokonać Kuciaka. Nieśmiertelne przysłowie o niewykorzystanych sytuacjach okazało się być jak najbardziej aktualnym – jeszcze przed przerwą Legia strzeliła dwie bramki, a w drugiej połowie wykorzystała grę w przewadze dwóch zawodników i dobiła szczecinian. Trzy punkty zdobyte na Pomorzu pozwoliły gościom zepchnąć Lecha z pierwszego miejsca w tabeli.
Mimo wysokiej porażki, Pogoń udowodniła, że jest drużyną groźną i dobrze poukładaną. Gdyby szczecinianie wykorzystali swoje szanse, mogliby co najmniej zremisować. Jednak w meczach z drużynami z czołówki trzeba mieć stuprocentową skuteczność, inaczej o dobrym wyniku można zapomnieć. Legia zdołała obronić się przed atakami na początku meczu, by za chwilę zadać dwa ciosy, które niemal zakończyły mecz. Tak czy inaczej, gra Portowców mogła się podobać, a trener Skowronek zasługuje na ogromną pochwałę za pracę, jaką wykonuje w Szczecinie.
Statystyki 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
- Liczba goli – 20
- Średnia goli na mecz – 2,5
- Zwycięstwa gospodarzy – 3
- Remisy – 1
- Zwycięstwa gości – 4
- Liczba żółtych kartek – 37
- Liczba czerwonych kartek – 3
- Liczba widzów – ok. 79,5 tys.
- Średnia frekwencja – ok. 9,9 tys.
Zapowiedź 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
Wydarzeniem następnej kolejki będą oczywiście Wielkie Derby Śląska, które w poniedziałek odbędą się w poniedziałek w Chorzowie. Szkoda, że wciąż takiego meczu nie można rozegrać na Stadionie Śląskim, jednak bez względu na to można się spodziewać wielkich emocji. Derbowy mecz odbędzie się też we Wrocławiu, gdzie wracający na właściwe tory Śląsk podejmie pogrążone w kryzysie Zagłębie. Ciekawie może być w Warszawie, gdzie Legia podejmie nieprzewidywalnego beniaminka z Gliwic.