menu

Pogoń Szczecin – Cracovia Kraków 1:1. Pierwszy punkt Pogoni w rozgrywkach

11 sierpnia 2018, 19:55 | Jakub Lisowski

Pogoń Szczecin prowadziła z Cracovią 1:0. Wyrównującą bramkę strzelił Cornel Rapa, który był Portowcem jeszcze dwa tygodnie temu.


fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 27

Trener Kosta Runjaic podjął przed meczem ryzyko i pomieszał skład. Po porażce w Sosnowcu dziwić to nie powinno, powrót do pierwszego składu Łukasza Załuski też nie, ale już wystawienie od pierwszej minuty Spasa Delewa i Adriana Benedyczaka owszem. Tym razem na ławce rezerwowych pozostali Kamil Drygas, David Niepsuj czy zatrudniony tydzień temu Iker Guarrotxena.

Delew zagrał po raz pierwszy w sezonie. Wcześniej zmagał się z urazem kolana, ale ostatni tydzień solidnie przepracował, a szkoleniowiec uznał, że lepiej zna realia polskiej ligi niż Hiszpan Guarrotxena. W ataku zagrał Benedyczak i dla tego młodego zawodnika była to pierwsza taka szansa w karierze (jego występ z trybun oglądali m.in. rodzice). W Pogoni debiutował już w poprzednim sezonie, ale był zmiennikiem. Teraz miał pokąsać Cracovię, a na skrzydłach wspierać go mieli Delew i Adam Frączczak. W poprzednich meczach Pogoni szanse dostali inni młodzi – np. Marcin Listkowski, Sebastian Kowalczyk czy Dawid Błanik. Trudno powiedzieć, by te okazje wykorzystali.

Poza składem wciąż kontuzjowani Soufian Benyamina, Adam Buksa czy Jarosław Fojut, ale także Sebastian Walukiewicz. Młody obrońca ma poważną ofertę z Chievo Werona. Pogoń nie blokuje transferu, ale oczekuje konkretnej oferty (w okolicach 1,5 mln euro). Włosi mają jeszcze kilka dni na decyzję.

W składzie Cracovii jedna zasadnicza zmiana w porównaniu z poprzednią kolejką – kontuzjowanego Gerarda Olivę zastąpił Filip Piszczyk. A na prawej obronie zagrał Cornel Rapa, jeszcze dwa tygodnie temu zawodnik Pogoni.

Rapa już w 9. minucie mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego główka była w środek bramki Załuski. To była pierwsza groźna akcja meczu, ale wcześniej dwukrotnie próbowała Pogoń (Delew).

- To będzie mecz dwóch niezadowolonych drużyn – mówił przed meczem Runjaic. I faktycznie to było widać. Pogoń już nie weszła w spotkanie tak bojaźliwie – jak z Piastem czy w Sosnowcu, większa była jej siła w ataku, ale goście nie przyjechali do Szczecina na wycieczkę i też szukali bramki.

W 30. minucie indywidualną akcję przeprowadził Delew, został podcięty w polu karnym, a sędzia bez zawahania pokazał na rzut karny. Kapitan Adam Frączczak pewnie wykorzystał jedenastkę i po 300 minutach w tym sezonie Portowcy otworzyli swoje konto bramkowe.

Cracovia przycisnęła, Pogoń odpowiedziała serią rzutów rożnych. Strzał Delewa Maciej Gostomski wybronił, przy celnym uderzeniu Tomasza Hołoty nie miałby szans, ale uderzenie o centymetry ominęło bramkę.

Druga połowa to próby Cracovii na zawiązanie konkretnych akcji oraz kontry Pogoni. Groźniejsi byli w tym Portowcy, ale najczęściej brakowało im spokojnego rozegrania na połowie przeciwnika. Najgroźniej więc było po rzucie rożnym, ale strzał z 15 m Kozulja kilka metrów nad bramką. Za to goście w pierwszym kwadransie oddali jeden celny strzał – znów Rapa sprawdził Załuskę.

Rumun w 67. minucie dopiął swego. Po rzucie wolnym – nikt go nie przypilnował i trafił do siatki przy słupku. Nie cieszył się z bramki. „Szacunek budowany latami można przekreślić jedną decyzją” - głosił napis skierowany do Rapy, który kibice wywiesili na płocie.

„Pasy” naciskały dalej, Pogoń wyglądała na zespół bez ochoty na przejęcie inicjatywy i bez energii na szybkie wypady 4-5 zawodnikami. W końcówce goście byli lepsi, ale Pogoń zdołała wybronić remis.

Kolejny mecz Portowcy rozegrają 20 sierpnia (poniedziałek) we Wrocławiu ze Śląskiem.

Pogoń Szczecin – Cracovia Kraków 1:1 (1:0)
Bramki: Frączczak (31. - karny) – Rapa (67.).
Pogoń: Załuska – Stec Ż, Rudol, Dwali, Nunes – Delew (76. Guarrotxena), Kozulj, Hołota, Majewski (71. Drygas Ż), Frączczak Ż – Benedyczak Ż (82. Matynia).
Cracovia: Gostomski - Rapa, Helik, Dytiatjew, Ferraresso Ż – Strózik (58. Zenjow), Hernandez Ż, Dimun, Budziński Ż, Wdowiak Ż (91. Szczepaniak) - Piszczek.
Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz)
Widzów: 6592

Zobacz także: Marcin Lewandowski po zdobyciu srebra ME: Nabrałem skrzydeł i wiatru w plecy. To było mi potrzebne
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/145798b0-ed06-f50d-64fc-3ef8bd03f6cf,9026019a-63c4-b917-3d80-dc6077ee2515,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy