Podsumowanie 10. kolejki La Liga: Barcelona lepsza od Realu w El Clasico
Dziesiąta kolejka Primera Division łączyła się z wielkim piłkarskim wydarzeniem, jakim niewątpliwie jest El Clasico - starcie Barcelony z Realem Madryt, które odbyło się w sobotę na Camp Nou. Kto zwyciężył i zapewnił sobie przewagę nad odwiecznym rywalem w ligowej klasyfikacji? Jak spisały się pozostałe hiszpańskie ekipy? Zapraszamy do podsumowania.
Mecze 10. kolejki La Liga
Rayo Vallecano – Real Valladolid 0:3 (Ebert 30’, Guerra 40’, Larsson 48’)
Dziesiąta kolejka La Liga rozpoczęła się na Estadio Las Vallecas, w Madrycie, gdzie najmniejszy z ekstraklasowych zespół ze stolicy, Rayo Vallecano, podejmował Real Valladolid. Rayo, które ma najgorszą defensywę w La Liga, po dwóch zwycięstwach z rzędu w stosunku 1:0, chciało podtrzymać dobrą passę, ale to okazało się niemożliwe. Ekipa Juana Ignacio Martineza odniosła bardzo pewne zwycięstwo, wykorzystując fatalne błędy w obronie gospodarzy. Najpierw, po pół godziny gry, kapitalną akcją indywidualną popisał się Patrick Ebert, dziesięć minut później podwyższył Javi Guerra, a po przerwie komedię pomyłek w wykonaniu piłkarzy Paco Jemeza z Lassem i Mojicą na czele wykorzystał w stu procentach Szwed Daniel Larsson. W tym momencie było jasne, że trzy punkty trafią do przyjezdnych, a w związku z tym, w dolnej części tabeli odbędzie się kolejne przetasowanie.
Malaga – Celta Vigo 0:5 (Alex Lopez 5’,64’, A. Fernandez 23’, Nolito 73’, Charles 81’)
Sensacja kolejki miała miejsce w sobotnie popołudnie w Maladze, gdzie do zespołu Bernda Schustera przyjechała znajdująca się w strefie spadkowej Celta Vigo. Podopieczni Luisa Enrique wreszcie przełożyli swój ładny styl gry na skuteczność pod bramką rywala, o czym bardzo boleśnie przekonał się bramkarz Malagi, Willy Caballero. Już w piątej minucie sprytnym technicznym strzałem przyjezdnych na prowadzenie wyprowadził Alex Lopez. Później, ku totalnym zaskoczeniu i rozpaczy miejscowych fanów, kolejne gole zdobywali Augusto Fernandez, ponownie Lopez, Nolito oraz Charles, przez co Malaga poniosła jedną z najdotkliwszych porażek w historii na własnym stadionie, a Celta mogła się cieszyć z przełamania złej passy i wyskoczenia ze strefy spadkowej.
Barcelona – Real Madryt 2:1 (Neymar 19’, A. Sanchez 79’ – Jese 90’)
226. Gran Derbi było zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem tego weekendu nie tylko w całej Hiszpanii, ale też w całej Europie. W El Clasico mieliśmy dwa pojedynki debiutantów - na boisku Neymara z Garethem Bale'm, z kolei na ławkach trenerskich Carlo Ancelotti starał się zaskoczyć Gerardo Martino. Szkoleniowcowi Realu, który zdecydował się na postawienie na będącego w słabej formie Bale'a oraz przestawienie Sergio Ramosa na środek pomocy, taktyczne eksperymenty zupełnie się nie opłaciły, bo w pierwszej połowie Real nie był w stanie wyjść z cienia dominacji Barcelony. Już w 19. minucie gry wielkim sprytem w polu karnym rywala popisał się Neymar, czym wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Później, obie ekipy zmarnowały po kilka dobrych szans do zmiany wyniku, kilka kontrowersyjnych decyzji w obie strony podjął sędzia Undiano Mallenco, aż przyszła 79. minuta spotkania, która przesądziła o sobotnim triumfie Barcy. Rezerwowy Alexis Sanchez w cudowny sposób przelobował w kontrataku Diego Lopeza z około 20 metrów i stało się jasne, że tego dnia nic złego Barcelonie już się stać nie może. W samej końcówce gola honorowego zdołał jeszcze strzelić rezerwowy w drugim obozie, Jese Rodriguez, ale to Duma Katalonii mogła się cieszyć ze zdobycia trzech punktów w starciu z odwiecznym rywalem.
Czy sędzia Undiano Mallenco skrzywdził Real w Gran Derbi? [ANALIZA]
Elche – Granada 0:1 (Iturra 26’)
Mecz dwóch zespołów, które raczej nie powalczą o nic więcej niż spokojne utrzymanie odbył się na boisku beniaminka z Elche, gdzie przyjechała Granada. Jak to często w takich pojedynkach bywa, szczególnie gdy jeden zespół gra pod dużą presją (Granada), o wszystkim zadecydowała jedna bramka. Na szczęście dla siebie zdobyli ją goście, po tym jak po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki dopadł Manuel Iturra i nie bez pomocy bramkarza gości, Herrery, głową ostatecznie przesądził o triumfie swojego zespołu. Co ciekawe, była to pierwsza bramka Iturry w historii jego występów w La Liga. Elche starało się, atakowało, ale nie potrafiło pokonać dobrze dysponowanego tego dnia Roberto i po trzech zwycięstwach z rzędu beniaminek musiał przełknąć gorycz porażki.
Levante – Espanyol Barcelona 3:0 (El Zhar 25’-k., 51’, Baba 27’)
Gdy na Twój mecz desygnowany jest pan Muniz Fernandez, to wiedz, że coś się będzie działo. Nie inaczej było w Walencji, gdzie Levante mierzyło się z Espanyolem. Wracający po zawieszeniu za fatalną postawę w meczu Elche-Real Madryt arbiter w 25. minucie pojedynku podyktował jedenastkę dla gospodarzy po faulu Victora Sancheza na Nabilu El Zharze dobry metr przed linią pola karnego. Sam poszkodowany jedenastkę pewnie zamienił na gola, a na 2:0 dwie minuty później podwyższył Baba Diawara. Rozbity tymi zdarzeniami Espanyol nie był już w stanie zareagować, a po przerwie wyższość gospodarzy tego dnia podkreślił ponownie, po znakomitej indywidualnej akcji, El Zhar, i Levante ostatecznie wysoko zwyciężyło przyjezdnych z Barcelony 3:0.
Sevilla – Osasuna Pampeluna 2:1 (Rakitic 55’, Jairo 75’ – O. Riera 87’)
W starciu pomiędzy Sevillą a Osasuną na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan decydująca była 34. minuta gry. Wtedy to wychodzącego na czystą pozycję Kevina Gameiro nieprzepisowo zatrzymał Alejandro Arribas, a czerwoną kartką został nieoczekiwanie ukarany jego kolega z zespołu, Damia. Od tego momentu Sevilla w pełni przejęła kontrolę nad boiskowymi poczynaniami, a bramki dla zespołu Unaia Emery’ego były tylko kwestią czasu. W drugiej połowie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził ich najlepszy strzelec, Chorwat Ivan Rakitic, który zdobył piątego gola w tych rozgrywkach. Po chwili mogło być 2:0, ale Carlos Bacca w dobrej sytuacji strzelił w słupek. Pięć minut później Osasuna nie miała już tyle szczęścia, a po swojej indywidualnej akcji i fatalnym zachowaniu stoperów rywala drugiego gola dla Sevilli strzelił Jairo Samperio. Kilka minut później, wspomniany wyżej Bacca ponownie trafił w słupek bramki Andresa Fernandeza, a w samej końcówce honorowe trafienie dla gości zaliczył Oriol Riera, jednak na więcej Los Rojillos stać już nie było i to Sevilla zdobyła komplet punktów.
Villarreal – Valencia 4:1 (Uche 17’, H. Perez 22’, Giovani 50’, 84’ – R. Costa 63’)
Derby dużego rejonu Walencji były zdecydowanie najciekawszym po Gran Derbi pojedynkiem w tej serii spotkań. Faworytem starcia Villarreal z Valencią byli zdecydowanie gospodarze, którzy zajmowali przed tym spotkaniem czwarte miejsce w ligowej tabeli, a na boisku potwierdzili swoją wyższość nad przeżywającym ciężki okres lokalnym rywalem. W 17. minucie podopiecznych Marcelino na prowadzenie wyprowadził Ikechukwu Uche, pięć minut później drugiego gola dorzucił nominalnie rezerwowy Paragwajczyk Hernan Perez, a po przerwie prawdziwy koncert zagrał asystujący przy pierwszym golu Giovani Dos Santos. Meksykanin najpierw nie wykorzystał karnego za faul Mathieu na Uche, ale już minutę później, po rzucie rożnym, wpisał się ekwilibrystycznym strzałem piętą na listę strzelców. Ten sam piłkarz kapitalną indywidualną akcją postawił także kropkę nad 'i' w samej końcówce pojedynku. W międzyczasie honorowe trafienie dla Valencii zdołał zaliczyć Ricardo Costa, jednak nie mogło ono nawet w minimalnym stopniu poprawić humoru popularnych Nietoperzy, których w tym sezonie czeka prawdopodobnie ligowa szarzyzna gdzieś w środku klasyfikacji Primera Division. Na walkę o coś więcej, w przeciwieństwie do Villarreal, ekipa Miroslava Djukicia zwyczajnie nie ma argumentów.
Real Sociedad – Almeria 3:0 (Griezmann 13’,50’, Jose Angel 55’)
Na dobre tory wydaje się wracać Real Sociedad, który po bardzo mizernym początku sezonu ( jedno zwycięstwo w ośmiu meczach) przeciwko Almerii odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. Almeria jest obecnie najsłabszą i jedyną ekipą bez zwycięstwa w Primera Division, więc przed tym spotkaniem faworyt mógł być tylko jeden i całą kwestię swojej wygranej rozwiązał w zaledwie 55 minut. Dla Basków nie mogło zdarzyć się nic lepszego niż powrót do dobrej formy Antoine’a Griezmanna, który w niedzielnym pojedynku zdobył dwie bramki… głową. W pierwszej połowie młody Francuz na gola zamienił dobrze rozegrany rzut z auty i zgranie piłki głową przez Xabiego Prieto, natomiast po przerwie wykorzystał dośrodkowanie ‘na nos’ rozgrywającego swój najlepszy mecz w barwach Realu Sociedad Jose Angela. To właśnie ten lewy obrońca dobił beniaminka z Andaluzji, bezlitośnie wykańczając skuteczny kontratak Basków. Dwa triumfy z rzędu ekipy Jagoby Arrasate pozwoliły jej na awans do górnej połówki tabeli La Liga.
Atletico Madryt – Betis Sewilla 5:0 (O. Torres 1’, Villa 53’, 57’, D. Costa 65’, Gabi 90’)
Po rozegraniu Gran Derbi wszyscy zastanawiali się, jak na taki wynik zareaguje trzeci zespół z hiszpańskiej 'wielkiej trójki', czyli Atletico. A no zareagował zespół Diego Simeone w sposób mistrzowski, o czym boleśnie się przekonała ekipa Betisu Sewilla. Już w 13. sekundzie meczu do siatki gości trafił rozgrywający swój pierwszy mecz ligowy w pierwszej jedenastce Atletico Oliver Torres. Pomimo sytuacji na podwyższenie wyniku, skromne 1:0 utrzymało się do przerwy, jednak po wznowieniu gry Los Rojiblancos na poważnie dokręcili śrubę. Dwa gole zdobył David Villa, jednego dołożył przyszły snajper reprezentacji Hiszpanii, Diego Costa, umacniając się na fotelu lidera klasyfikacji strzelców z 11 golami na koncie, a na koniec, w doliczonym czasie gry, Damiena Perquisa i jego kolegów dobił kapitan Atletico, Gabi. Atletico odskakuje na pięć punktów od Realu Madryt i utrzymuje jednopunktową stratę do lidera, Barcelony.
Getafe – Athletic Bilbao 0:1 (Laporte 9’)
Ostatni mecz tej kolejki odbył się w poniedziałek I było to o tyle ważne spotkanie, że szósty w tabeli Athletic grał z piątym Getafe o to, który z tych zespołów zapewni sobie spokój na kilka kolejek w strefie europejskich pucharów. Przed meczem wszystko wskazywało na Los Azulones, którzy zanotowali ostatnio passę czterech zwycięstw z rzędu, a na własnym stadionie nigdy w historii z Baskami z Bilbao nie przegrali. Kiedyś jednak musi być ten pierwszy raz. Już w dziewiątej minucie gry gości na prowadzenie wyprowadził celną główką po rzucie rożnym młody stoper Aymeric Laporte. Wydawało się, że szybki gol tylko uatrakcyjni ten pojedynek, ale wcale tak nie było. Getafe próbowało dążyć do wyrównania, ale ciężko nazwać ataki gospodarzy oblężeniem bramki Iraizoza, a po przerwie Iago Herrerina. Tego pierwszego w niezłych sytuacjach nie potrafił pokonać Sarabia, ani z rzutu karnego nieomylny zazwyczaj w tym aspekcie Diego Castro (do tej pory skuteczność 16/16). Athletic pierwszy raz w historii zwycięża na Coliseum Alfonso Perez.
Statystyki 10. kolejki La Liga
Padły 32 gole
Pokazano 45 żółtych i 1 czerwoną kartkę
Mecze obejrzało 299 tysięcy widzów (29,9 tys. na mecz)
Mecz kolejki: Barcelona – Real Madryt 2:1
Jedenastka kolejki: Iraizoz (Athletic) – Hugo Mallo (Celta), Fontas (Celta), Jose Angel (R. Sociedad) - Griezmann (R. Sociedad), Alex Lopez (Celta), O. Torres (Atletico), El Zhar (Levante) – Giovani (Villarreal), Villa (Atletico), Neymar (Barcelona)
Ławka rezerwowych: Valdes (Barcelona), Filipe Luis (Atletico), Rakitic (Sevilla), Iniesta (Barcelona), Ebert (Valladolid), H. Perez (Villarreal), Nolito (Celta)
Piłkarz kolejki: Neymar (Barcelona)
W kolejce z El Clasico piłkarzem kolejki musi zostać osoba, która w tym spotkaniu się wyróżniła, a tego dnia wyróżnił się zdecydowanie rozgrywający swoje pierwsze Gran Derbi Brazylijczyk Neymar. To on dzięki swojemu sprytowi strzelił pierwszego gola, męczył niemiłosiernie Daniego Carvajala oraz asystował przy zwycięskim trafieniu Alexisa Sancheza. Znakomity debiut byłego gracza Santosu w Gran Derbi.
Cienias kolejki: Damien Perquis (Betis)
Można było się ponownie znęcać nad Bale'm, ale warto też odnotować 'popisy' niedzielne Damiena Perquisa. Reprezentant Polski na mecz z Atletico wrócił z konieczności do składu Betisu i zanotował koszmarny występ. Był wolny i mało zwrotny niczym wóz z węglem, bardzo kiepsko czytał grę i jako kapitan Betisu idealnie podsumowywał swoim występem postawę całego zespołu w przegranym 0:5 pojedynku.
Negatywne wyróżnienie kolejki: Carlo Ancelotti (szkoleniowiec Realu Madryt)
To bardzo bojaźliwe ustawienie drużyny, z Sergio Ramosem w środku pola, przez Włocha było głównym powodem porażki Królewskich w Gran Derbi, w dodatku trudno racjonalnie wytłumaczyć obecność na boisku od pierwszej minuty zupełnie do tego nieprzygotowanego Garetha Bale’a. Nie lepiej szkoleniowiec Królewskich zachowywał się po meczu. Gdy jego drużyna wygrywała w kontrowersyjnych okolicznościach z Granadą, Elche czy Juventusem, Ancelotti przekonywał, że nigdy nie ocenia pracy arbitrów, a po porażce z Barceloną paradoksalnie tak już nie było i włoski szkoleniowiec ostro skrytykował pracę Undiano Mallenco, który popełniał błędy, ale w przeciwieństwie do wcześniej wymienionych przypadków, nie wypaczył wyniku spotkania.
Bramka kolejki: gol Alexisa Sancheza w meczu z Realem Madryt
Piękne bramki w tej kolejce zdobywali Giovani Dos Santos (Villarreal), Patrick Ebert (Valladolid) czy Nabil El Zhar, ale to cudowna podcinka zza szesnastki Chilijczyka na wagę zwycięstwa w El Clasico była nie do pokonania.
Tabela La Liga po 10. kolejce:
1. Barcelona 28 punktów, bramki: 30:7
2. Atletico 27, 26:7
3. Real M. 22, 20:11
4. Villarreal 20, 19:10
5. Athletic, 19, 16:13
(…)
16. Malaga 9, 11:14
17. Rayo 9, 7:24
18. Betis 8, 9:17
19. Osasuna 7, 7:15
20. Almeria 3, 11:23
Rozkład 11. kolejki La Liga (29-31.10):
Espanyol – Malaga (wtorek, godzina 20)
Celta – Barcelona (wtorek, 22)
Valencia – Almeria (środa, 20)
Valladolid – R. Sociedad (środa, 20)
Real M. – Sevilla (środa, 22)
Osasuna – Rayo (środa, 22)
Villarreal – Getafe (czwartek, 20)
Granada – Atletico (czwartek, 20)
Athletic – Elche (czwartek, 22)
Betis – Levante (czwartek, 22)
Klasyfikacja strzelców:
Diego Costa (Atletico) – 11 goli
Messi (Barcelona),C. Ronaldo (Real M.) – 8
Giovani (Villarreal) - 6
Pedro (Barcelona), Alexis (Barcelona), Javi Guerra (Valladolid), Rakitic (Sevilla), Rodri (Almeria) - 5
Skróty wszystkich spotkań 10. kolejki La Liga: