PKO Ekstraklasa. Korona Kielce zawiodła. Zagrała fatalnie w defensywie i przegrała z ostatnim w tabeli ŁKS 1:4 [DUŻO ZDJĘĆ]
Korona została wypunktowana w jedenastej kolejce PKO Ekstraklasy przez zamykający tabelę zespół ŁKS Łódź. Kielecki zespół zagrał fatalnie w defensywie, tracąc cztery bramki. W ofensywie też miał dużo mniej atutów niż beniaminek i przegrał to spotkanie aż 1:4.
[b]ŁKS Łódź – Korona Kielce 4:1 (2:1)[/b]
[b]Bramki:[/b] 1:0 Rafał Kujawa 27, 2:0 Kujawa 29, 2:1 Adnan Kovacević 43 z karnego, 3:1 Jan Grzesik 58, 4:1 Kujawa 67.
[b]ŁKS[/b]: Malarz – Grzesik Ż, Rozwandowicz, Sobociński, Klimczak – Pyrdoł Ż (88. Bryła), Trąbka (61. Piątek), Srnić, Guima, Ramirez (79. Pirulo) – Kujawa.
[b]Korona[/b]: Kozioł – Szymusik, Pierzchała, Marquez, Dziwniel – Kovacević, Radin (55. Żubrowski) – Pućko, Pacinda (72. Arweladze), Jukić (62. Djuranović) – Żyro.
[b]Sędziował[/b]: Przemysław Frankowski z Torunia.
[b]Widzów[/b]: 5168.
To był mecz dwóch ostatnich drużyn ekstraklasy. Korona zajmowała 15 pozycję i miała 4 punkty więcej na koncie od ŁKS, który przed tym spotkaniem miał serię 8 (!) porażek z rzędu. Łodzianie jednak przerwali fatalną passę. Byli zdecydowanie lepsi od Korony i zasłużenie zdobyli trzy punkty.
Grający z dużą determinacją gospodarze w 27 minucie objęli prowadzenie. Składną akcję zespołu sfinalizował strzałem z kilku metrów Rafał Kujawa. W 29 minucie łodzianie zadali drugi cios – dośrodkował Piotr Pyrdoł i Kujawa, przy biernej postawie defensywy, po raz drugi pokonał Marka Kozioła.
Po tym golu Korona odważniej zaatakowała. W 34 minucie pięknym strzałem głową popisał się Milan Radin, ale jeszcze lepszą interwencją wykazał się Arkadiusz Malarz, były bramkarz Legii Warszawa. W 39 minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym ŁKS. Sędzia Przemysław Frankowski skorzystał z zapisu VAR i zdecydował się podyktować rzut karny dla Korony (było zagranie ręką zawodnika ŁKS). Jedenastkę wykonywał Adnan Kovacević – zmylił Malarza i pewnie posłał piłkę do siatki. Wydawało się, że Korona pójdzie za ciosem i za wszelką cenę będzie chciała doprowadzić do wyrównania. Niestety, tak się nie stało…
W 58 minucie ŁKS strzelił trzeciego gola – ładnym strzałem głową uzyskał go obrońca Jan Grzesik. W 68 minucie swoją trzecią bramkę w tym meczu zdobył Rafał Kujawa. Napastnik gospodarzy minął obrońcę Korony i umieścił piłkę w bramce. Gospodarze mogli jeszcze podwyższyć wynik, bo mieli ku temu okazje, ale kilka razy udanie interweniował Marek Kozioł.
Korona zagrała bardzo słabo, była tłem dla szybko i z pomysłem grającego ŁKS. - Zbyt głęboko się cofnęliśmy, ŁKS miał za dużo swobody, graliśmy za mało agresywnie. Wróciliśmy po bramce z karnego, wszystko było w naszych rękach, mogliśmy odwrócić mecz, ale tak się nie stało – mówił dla dla Canal+ Jakub Żubrowski, pomocnik Korony.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]