Piotr Nowak konstruktywnie skrytykował sędziego Marciniaka
Lider Lotto Ekstraklasy poległ w Poznaniu. Lechiści nie pozostawili po sobie dobrego wrażenia i opuścili stadion w nie najlepszych humorach. Co po tym spotkaniu powiedział trener gdańskiego zespołu?
fot. Karolina Misztal / Polska Press
- Komentarz z mojej strony może być zbyteczny. Jeśli chodzi o grę, to jestem dumny z moich piłkarzy. Takie słowa padły w naszej szatni. Mimo przeciwności losu, które będą nas spotykać to wierzę w ten zespół. Uważam, że przy odrobinie mądrości z każdej ze stron można było ten mecz wygrać. Mimo że graliśmy w osłabieniu, to nie wyglądało jakby było nas mniej - skomentował niedzielny mecz na Inea Stadionie, trener Lechii. - Ten mecz był pod nasze dyktando. W pierwszej połowie Lech nie stworzył sobie żadnych sytuacji. Byliśmy mądrze ustawieni. Jeden i drugi zespół starał się zrobić coś z niczego - dodał.
Zawodnicy z Gdańska obejrzeli trzy czerwone kartki za niesportowe zachowanie. Boisko opuścić musieli Grzegorz Kuświk i Sławomir Peszko. Czerwony kartonik obejrzał również rezerwowy bramkarz Lechii Vanja Milinkovic-Savić. - Były emocje, które z czegoś wynikały. Emocje są skutkiem pewnych zachowań. Troszkę więcej wyrachowania i mądrości z obu stron i byłoby inaczej - mówił o nerwowości wśród piłkarzy podczas tego meczu.
Szkoleniowiec gdańskiego zespołu nie był wyraźnie zadowolony z postawy sędziego spotkania Szymona Marciniaka. Starał się jednak skomentować pracę arbitra w parlamentarnych słowach. - Ja porównuje ten mecz z tym, który odbył się dwa tygodnie temu pomiędzy PSG, a FC Barceloną. Dwie drużyny, tyle samo fauli. Może mniej prowokacji. Jeśli można było tak sędziować dzisiejszy mecz, jak ten w Lidze Mistrzów to futbol powinien zwyciężyć. Dzisiaj się niestety tak nie stało - zakończył Piotr Nowak.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
139 obcokrajowców w Ekstraklasie. Która nacja najliczniejsza? [PRZEGLĄD]