Piłkarze po meczu Górnik Zabrze - Lechia. "Każdy dał z siebie wszystko"
Podopieczni Jerzego Brzęczka wywieźli z Zabrza trzy punkty i przybliżyli się do gry w europejskich pucharach. Bohaterem Gdańszczan został Sebastian Mila, który zdobył bramkę po asyście Kevina Friesenbichlera. Zobacz wypowiedzi pomeczowe zawodników obydwóch drużyn.
fot. Arkadiusz Gola
Grzegorz Kasprzik (Górnik Zabrze): Spodziewaliśmy się, że Lechia Gdańsk będzie zdobywała przewagę w środku pola i tak też to wyglądało. Przeanalizujemy ten mecz i wyciągniemy wnioski. Skróciłem kąt Sebastianowi Mila, on uderzył sprytnie, a piłka gdzieś po moich nogach czy rękach wturlała się do bramki. Byłem bliski obrony, ale nie udało się. Wynik 0:0 byłby lepszym rezultatem. Było więcej pracy niż w poprzedniej kolejce, ale po to jestem by pomagać kolejkom.
Konrad Nowak (Górnik Zabrze): Liczy się dobro drużyny, a przegraliśmy mecz, więc nie ma co się cieszyć z kolejnego występu. Trzeba się wziąć do roboty i w następnym spotkaniu pokazać, że potrafiliśmy grać w piłkę. Zagraliśmy dzisiaj słabe spotkanie. W pierwszej połowie jeszcze jakoś to wyglądało, potem Lechia Gdańsk przejęła inicjatywę, a my próbowaliśmy skontrować. Nigdy nie grałem na pozycji napastnika, uczę się tej pozycji. Trzeba się dostosować i spełniać oczekiwania trenera.
Maciej Makuszewski (Lechia Gdańsk): Górnik Zabrze jest bardzo dobrą drużyną. Może nasze zwycięstwo jest skromne, ale przybliżyło nas do jakiegoś celu, który sobie ustawiliśmy, awansując do czołowej ósemki T-Mobile Ekstraklasy. Przed tym jak awansowaliśmy do ósemki mieliśmy krótki okres przygotowawczy, żeby jeszcze się wzmocnić przed tymi ostatnimi spotkaniami. Dzisiaj te trudy było widać, ale myślę, że stanęliśmy na wysokości zadania i do końca walczyliśmy. Każdy dał z siebie wszystko.
Sebastian Mila (Lechia Gdańsk): Kevin zgrał fantastyczną piłkę, doprowadził do sytuacji w której znalazłem się sam na sam z bramkarzem i rzeczywiście cieszę się, że udało mi się ją wykorzystać. Cały zespół zagrał fantastycznie i mogę być dumny, że jestem w nim. Mieliśmy parę dobrych sytuacji w pierwszej połowie i powinniśmy już prowadzić co najmniej 1:0, ale nie zapominamy, że Łukasz Madej miał doskonałą okazję, gdzie mógł Górnik Zabrze objąć prowadzenie.