Piłkarze Dolcanu po meczu ze Stomilem: Musieliśmy być cierpliwi
- Ciężko się gra, kiedy przeciwnik broni się na własnej połowie, a przy tym jest mocny, jeżeli chodzi o wyprowadzanie kontrataków. Cały czas musieliśmy być cierpliwi i grać konsekwentnie. W końcu przyniosło to efekt w postaci prześlicznej bramki Antonio Calderona - mówił po meczu ze Stomilem bramkarz Dolcanu Mateusz Kryczka.
fot. Piotr de Bever
Mateusz Kryczka: Bronienie dostępu do bramki jest przecież moim zadaniem, więc staram się je wykonywać jak najlepiej. Dzisiaj się to udało, zagraliśmy na zero z tyłu, a co najważniejsze, zdobyliśmy komplet punktów. Wiadomo, że Stomil miał swoje sytuacje i na pewno będziemy musieli przeanalizować mecz również pod ich kątem. Wydaje mi się, że zagraliśmy lepszą drugą połowę, bo wtedy przyspieszyliśmy grę. Ciężko się jednak gra, kiedy przeciwnik broni się na własnej połowie, a przy tym jest mocny, jeżeli chodzi o wyprowadzanie kontrataków. Cały czas musieliśmy być cierpliwi i grać konsekwentnie. W końcu przyniosło to efekt w postaci prześlicznej bramki Antonio Calderona.
Damian Kądzior: Ciężko nam dzisiaj szło – podobnie jak dwa tygodnie temu z Rozwojem – więc bardzo nam ulżyło po ostatnim gwizdku. Najważniejsze jednak, że w meczach z katowiczanami oraz Stomilem zgarnęliśmy sześć punktów, choć nie graliśmy rewelacyjnie. Dzisiaj musieliśmy oddawać strzału z dystansu, bo kiedy gra się przeciwko tak nisko broniącemu zespołowi, ciężko wejść z piłką do bramki. Niestety, czasami tak już w piłce bywa, że nie da się inaczej strzelić. W pierwszej połowie ja i Paweł Tarnowski staraliśmy się schodzić do środka i uderzać – niewiele zabrakło, żebyśmy w ten sposób trafili do siatki. W drugiej połowie to się już jednak udało. W ogóle w drugiej części meczu zagraliśmy lepiej. Mieliśmy więcej miejsca i bardziej graliśmy piłką, dzięki czemu – oprócz strzałów z dystansu – mogliśmy stwarzać sobie sytuacje z ataku pozycyjnego.