Piłkarze Dolcanu po meczu z Olimpią Grudziądz [OPINIE]
Dolcan Ząbki zremisował już dziewiąty mecz w tym sezonie, utrzymując tym samo miano królów remisów. Zawodnicy Marcina Sasala mogą sobie jednak pluć w brody, ponieważ w drugiej połowie zdołali wyjść na prowadzenia, jednak ostatecznie musieli się zadowolić jedynie remisem.
fot. x-news
Rafał Leszczyński:
Jeżeli już mam mieć pretensję o którąś ze straconych bramek, to bardziej o tę pierwszą. Jeżeli stoisz mniej więcej w tym miejscu, w które poleciała piłka, to raczej powinieneś to obronić. Nie ma wytłumaczenia, że nie było nic widać, bo w murze stanęło z dziesięć osób. Najważniejsze, że ta bramka nas nie podłamała i w drugiej połowie można było się jeszcze pokazać z niezłej strony.
Na pewno jeden z błędów przy drugiej bramce jest taki, że Denisa Popovicia mieliśmy mieć blisko, pod kontrolą. A w tej akcji udało mu się uciec, rozegrać piłkę na naszą lewą stronę, stamtąd dorzucił chyba Robert Szczot i pozostało tylko dopełnić formalności.
Rozmawialiśmy z chłopakami w szatni i większość głosów jest raczej taka, że w ogóle nie powinno być faulu. Koledzy są zdania, że to ja byłem pierwszy przy piłce i na niej się wywaliłem. Było bark w bark, to trudno. Ale jak już sędzia gwizdnął faul, to pojawiła się taka mała obawa, że będzie czerwona kartka. Na szczęście była żółta i pojawiła się ulga.
Szymon Matuszek:
W drugiej połowie zdobyliśmy w miarę szybko dwie bramki i wydawałoby się, że dowieziemy ten wynik do końca. Chwila nieuwagi, błędy w ustawieniu, zostawiliśmy jednego wolnego zawodnika w polu karnym i rywale to wykorzystali. Ciężko na gorąco jakoś to wytłumaczyć. Trzeba zanalizować i poprawiać te błędy, żeby nam się nie zdarzały, ponieważ wyszliśmy na prowadzenie i szkoda, że go nie utrzymaliśmy.
Myślę, że sędzia był dzisiaj zbyt drobiazgowy. Osobiście mam do niego wiele uwag. Jestem przekonany, że nie popełniłem faulu, po którym padł gol dla Olimpii. Myślę, że także wiele innych sytuacji stykowych było na naszą niekorzyść.
Rozmawiał: Konrad Kryczka/Ekstraklasa.net