Piłkarskie emocje nie tylko dla mężczyzn
Piłkarskie Euro to czas emocji dla wszystkich - dla mężczyzn, bo spędzą go ze wzrokiem wlepionym w telewizor, ale i dla kobiet, bo będą się zastanawiały, co zrobić, by ich partner nawiązał kontakt z rzeczywistością.
fot. Polska The Times
Miesiąc ze wzrokiem wlepionym w ekran telewizora, z obłędem w oczach i zerwanym kontaktem z rzeczywistością. Mój mężczyzna zdradza mnie z piłką nożną - ta wizja związana ze zbliżającym się Euro 2012 przeraża wiele pań. Co z tym zrobić - awanturować się, próbować odwracać uwagę od meczu czy siąść przed telewizorem i razem kibicować?
Dr Tomasz Grzyb, psycholog społeczny ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, podkreśla, że mistrzostwa to niezwykły czas dla mężczyzn. - Kobiety wtedy nawet niech nie próbują przebić się do ich świadomości, bo żadne sztuczki nie podziałają. Trzeba ich wtedy traktować jak osoby niepełnosprawne - śmieje się dr Tomasz Grzyb. Jak podkreśla, nawet czułości i seks nie mają szansy na wygraną z piłką nożną. - Panie powinny ten miesiąc wykorzystać dla siebie. Robić to, na co nie miały wcześniej czasu. Może poczytać książkę? - radzi psycholog.
Kobiety też kibicują
Z piłkarskimi emocjami swojego partnera nie zamierza walczyć Ewa Skibińska, aktorka Teatru Polskiego we Wrocławiu. Chce zaopatrzyć się w piwo, orzeszki i czipsy. To jej zestaw kibica. - Nie odciągam męża od oglądania meczów. To nasze święto rodzinne, więc razem z nim będę kibicowała polskiej reprezentacji - opowiada aktorka. - Niestety, przed telewizorem, bo nie udało mi się zdobyć biletów w loży VIP-ów na stadionie. Może po tym artykule ktoś mi je jeszcze podaruje - śmieje się. Ale ma też nadzieję, że kultura podczas mistrzostw nie zostanie zepchnięta na dalszy plan i kibice odwiedzą Teatr Polski.
W przypadku niektórych pań dylematów nie będzie w ogóle, bo same - tak jak ich partnerzy - są kibicami. - Turniej Euro będę śledził na stadionie razem z moją dziewczyną, która jest prawdziwą fanką futbolu. I do tego zna się na nim. Czasem, kiedy chcę włączyć film, Ania namawia mnie na wspólne oglądanie meczu - uśmiecha się Radosław Majdan, były bramkarz reprezentacji Polski.
Bez dopingowania polskiej reprezentacji podczas Euro 2012 nie obejdzie się też Marta Mędrek, studentka V roku Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Od 10 lat trenuje piłkę nożną - gra w pierwszoligowym (drugi poziom rozgrywek) Zagłębiu Lubin. - Od dziecka kopałam piłkę z chłopakami na podwórku. Na mistrzostwa czekam z niecierpliwością, bo mam bilety na trzy mecze we Wrocławiu. Nie oddałabym ich za żadne skarby! - podkreśla.
Na szczęście jej chłopak również jest fanem piłki nożnej, więc do sprzeczek o pilota od telewizora nie dochodzi. - Oglądamy wspólnie mecze. Namówiłam nawet moją przyjaciółkę, by dołączyła do nas - mówi piłkarka.
To 21-letnia Sandra Mroczkowska, która przyznaje, że nie zawsze była taka skora do oglądania meczów. Czasem wręcz próbowała odciągnąć swojego chłopaka od telewizora. Zdarzało się, że musiał wybierać między nią a meczem. - Denerwowało mnie to, że jest taki zaaferowany tą piłką, więc trochę się zbuntowałam i inteligentnie zaczęłam planować coś na wieczór, kiedy właśnie miał być rozgrywany mecz - opowiada Sandra.
A cóż innego lepiej działa niż pyszne jedzenie... Bo przecież każda kobieta wie, że przez żołądek do serca mężczyzny. - Dopytywałam się, co by chciał zjeść. I spełniałam jego kulinarne zachcianki. Gdy wszystko było pięknie gotowe, to już nie mógł zrezygnować z romantycznej kolacji ze mną i iść oglądać mecz z kolegami - uśmiecha się szelmowsko. Ta metoda podziałała - jej chłopak, Przemek, rezygnował z męskiego towarzystwa i oglądania meczu.... - W końcu ugięłam się i poprosiłam Martę, by wytłumaczyła mi zasady piłki nożnej: na przykład, co to jest ten spalony, czyli odwieczne pytanie kobiet - śmieje się . Jej przygoda z piłką nożną zaczęła się od meczu Polski z Gruzją, który został rozegrany w Lubinie. Od tego czasu Sandra i Przemek już wspólnie oglądają mecze.
Kibicem od zarania jest 25-letnia Marta Kołodziejek. Od dwóch lat, od kiedy spotyka się z Krzysztofem Zychem, wielkim fanem Śląska Wrocław, nie opuszcza żadnego meczu zielonych. - Na początku nie znałam zasad gry. Krzyczałam, że jest faul, bo inni krzyczeli. Jestem bardziej skupiona na dopingowaniu niż na grze piłkarzy. Podczas meczu śpiewam głośniej niż Krzysiek - śmieje się Marta.
Kibicowanie Śląskowi stało się ich wspólną pasją. Najlepiej świadczy o tym ich... sypialnia, która wygląda jak mała świątynia kibiców zielono-biało-czerwonych. Nad łóżkiem wisi 11 szalików, kalendarz z reprezentacją drużyny oraz plakat sektorówki z meczu z Koroną Kielce. Mają też pościel z herbem Śląska, poduszkę i 15 zielonych koszule
Chociaż nie wszystkie
Miłośniczką piłki nożnej nie jest życiowa partnerka Jarosława Bieniuka, znana aktorka Anna Przybylska. - Ale zabieram ją na mecz otwarcia mistrzostw Europy, który będzie rozegrany w Warszawie. Mimo że nigdy nie była wielką fanką futbolu, to chce iść z ciekawości - wyjaśnia Bieniuk. - Przed telewizorem na pewno nie usiądzie ze mną, by kibicować. No i ja też będę musiał zachować umiar - dodaje piłkarz Widzewa Łódź. Nic dziwnego - opieka nad trojgiem dzieci to duże wyzwanie...
Czy kobiety i piłka nożna to dobry zestaw? Na pewno zabawny. Pewnie większa część mężczyzn pamięta skecz Marcina Dańca "Mistrzostwa świata". Jego żona Pusia lubiła przecinać linie łączącą ekran telewizora z oczami męża. Oczywiście podczas meczu. Podobnie robi żona Krzysztofa Respondka z kabaretu Rak. - Zawsze przechodzi, gdy strzelą bramkę, a później, gdy jest powtórka gola - opowiada kabareciarz. - Czasem muszę jej tłumaczyć, kto kim jest w drużynie. Jak mówię "Lewandowski", to myśli, że to aktor z Klanu - śmieje się.