Kibice we Wrocławiu przed meczem Polska - Czechy [GALERIA]
Ulice Wrocławia od rana wypełniają się polskimi i czeskimi kibicami. O godzinie 20.45 rozpocznie się decydujące dla obu drużyn starcie o awans do ćwierćfinału Euro 2012. Zobacz zdjęcia prosto z Wrocławia!
Do Wrocławia ciągną tysiące kibiców. Wszystkie pociągi, wjeżdżające na Dworzec Główny, wypełnione są po brzegi biało-czerwonymi. Przyjechał już także pierwszy pociąg specjalny z Czech. W południe otwarto strefę kibica na Rynku. Ratusz szacował, że na mecz Polska-Czechy do Wrocławia dotrzeć może 120 tysięcy kibiców.
W Strefie Kibica oraz w okolicach Rynku i placu Solnego są już tysiące kibiców - głównie Polaków i Czechów. Kolejni cały czas docierają do Wrocławia. Tłumy w biało-czerwonych strojach przewijają się przez Dworzec Główny PKP. Co chwila przyjeżdżają tu pociągi bo brzegi wypełnione kibicami. O godz. 14.20 do Wrocławia dotarł pierwszy pociąg specjalny z Pragi. Przyjechało nim 600 osób. Czesi zostali bardzo ciepło przyjęci przez kibiców z Polski. Razem idą teraz w kierunku Rynku.
- Nie mamy biletów na mecz, ale przyjechaliśmy aby być jak najbliżej tego historycznego momentu. Bo, oczywiście, nie ma innej możliwości, jak nasza wygrana - mówił Filip Głowacki z Tczewa. Na Dworcu panuje taka atmosfera, jak w strefie kibica. Kibice (może ich być tutaj nawet tysiąc) śpiewają piosenki "Nikt nam nie powie, że nie zagramy w Kijowie", czy "Polska, Biało czerwoni!". Odśpiewano też hymn Polski.
Do Wrocławia przyjedzie dziś kilkanaście specjalnych pociągów z całej Polski (m.in. z Warszawy, Gdyni, Szczecina, Jeleniej Góry, Rawicza, Głogowa i Jelcza-Laskowic) oraz trzy dodatkowe składy z Czech (przyjazd tych ostatnich planowany jest na godz. 14.20, 15.03 i 17.47).
Tramwaje i autobusy kursujące w kierunku strefy kibica oraz stadionu po brzegi wypełnione są kibicami. Ci, którzy nie mają biletów na mecz i tak jeżdżą na Pilczyce, by zobaczyć stadion na którym wieczorem zagrają Polacy.
Kibiców w biało-czerwonych barwach można było spotkać w mieście już skoro świt. Wśród nich byli Olga i Michał Kasperkiewiczowie, którzy do stolicy Dolnego Śląska przelecieli z Gdańska. - Od razu chcieliśmy kupić bilet na ostatni mecz Polaków w grupie we Wrocławiu, bo miałem przeczucie, że będzie to spotkanie decydujące o być albo nie być naszej reprezentacji na mistrzostwach - mówi Michał Kasperkiewicz.
Goście z Trójmiasta do Wrocławia przylecieli samolotem. - Kupiliśmy bilety już w styczniu i wyszło taniej niż pociągiem - cieszą się. Na razie zwiedzają miasto, ale z każdą minutą rośnie - dosłownie i w przenośni - przedmeczowa temperatura. Kibice nie mają wątpliwości, kto wygra wieczorny mecz. - Polska pokona Czechów 2:1 - mówi pani Olga.
Stadion Miejski we Wrocławiu może pomieścić 42 tys. osób. W sobotę na jego trybunach zasiądzie prawdopodobnie ok. 10 tys. Czechów i prawie trzy razy tyle Polaków. Wśród VIP-ów mają znaleźć się: prezydent Bronisław Komorowski, książę Monako Albert II i premier Donald Tusk.
Zobacz koniecznie: