Pierwsze takie derby w Gliwicach (KIBICOWSKA ZAPOWIEDŹ)
Takich derbów jeszcze nie było – ten oklepany slogan w przypadku dzisiejszego spotkania w Gliwicach jest wyjątkowo prawdziwy, wszystko za sprawą kibiców. Po raz pierwszy na nowym stadionie gliwiczan pojawią się zabrzanie, trybuny wypełnią się do ostatniego miejsca, a atmosfera podgrzewana jest od kilkunastu dni.
fot. Łukasz Łabędzki
Jeszcze więcej kibicowskich newsów? POLUB nasz KIBICOWSKI FANPAGE!
Jak Gliwice i Zabrze dzieli raptem kilkadziesiąt kilometrów, tak Piast i Górnik grały ze sobą w ekstraklasie dopiero 5 meczów. Do tego dochodzą ewentualnie jeszcze spotkania w niższych ligach kilkadziesiąt lat temu i jedno w Pucharze Polski. Pomimo tak stosunkowo niewielkich kontaktów, kibice obu klubów bynajmniej nie darzą się sympatią, a atmosfera przed dzisiejszymi derbami jest wyjątkowo napięta.
Zza płotu
Jak dotąd fani Górnika nie mogli wspierać swoich piłkarzy w Gliwicach, przynajmniej oficjalnie. Pierwszy raz po powrocie do ekstraklasy górnicy zawitali przy Okrzei na początku kwietnia 2009 roku, gdzie nie było sektora gości mogącego pomieścić setki kibiców gości. Ci dopingowali więc za ogrodzenia, i to z całkiem niezłym efektem. Torcida odpaliła też kilkanaście rac, a gospodarze stawili się w liczbie 4,5 tys. oraz zaprezentowali skromną oprawę.
Policyjna panika
Kolejna wizyta zabrzan w Gliwicach to połowa sierpnia 2012 roku, wtedy na stadion gościom wejść nie pozwoliła policja, która negatywnie zaopiniowała pierwszą na Śląsku nowoczesną arenę pod względem… bezpieczeństwa. Wściekli byli nie tylko górnicy, ale i ich prezes. - Policja ma zapewniać bezpieczeństwo, ale lepiej przecież iść na łatwiznę. A po co są nowoczesna infrastruktura, monitoring, ochrona. Nie rozumiem tej decyzji. To jakiś totalny bezsens. Zwłaszcza, że chodzi jedynie o pięć procent biletów, czyli w przypadku obiektu Piasta o 500 kibiców. Zmierzamy do tego, że za moment żaden z klubów nie będzie wpuszczał kibiców gości – pomstował na łamach „Sportu” Artur Jankowski.
Będzie święto?
Tym razem policja dała za wygraną, a władze Piasta zgodziły się na zwiększenie ustawowej liczby biletów na gości. Co z resztą jest w Gliwicach norma, przyjezdni mogą liczyć bowiem nie na minimalne 5% pojemności areny, a 10% (ok. tysiąca biletów). Teraz włodarze „Piastunek” poszli jeszcze dalej. „Klub, darząc fanów obu zespołów zaufaniem i przychylając się do ich prośby, zobowiązał się do przekazania 1 400 wejściówek dla kibiców drużyny przyjezdnej podczas derbowego meczu, który odbędzie się 30 listopada 2013 roku” – czytaliśmy w oficjalnym komunikacie. Z rozprowadzeniem biletów oczywiście nie było problemu, wystarczyły dwie godziny. „Trójkolorowi” wyjątkowo stawią się na czarno, według ustaleń grup kibicowskich obowiązuje też absolutny zakaz docierania na mecze własnym transportem. Fani Górnika organizują zbiórki za równo w Zabrzu, jak i Gliwicach.
Większe „ciśnienie” panuje chyba jednak w szeregach gospodarzy, którzy po słabszej kibicowsko rundzie jesiennej mają sobie coś do udowodnienia. Wyższa frekwencja przy Okrzei niż w tym sezonie bywała i w I lidze, najsłabsza w tej edycji to 3150 widzów podczas meczu z Zagłębiem i to już podczas drugiej kolejki. Teraz będzie komplet, klub wczoraj poinformował o zakończeniu sprzedaży wejściówek. W sumie na stadionie pojawi się więc 9,5 tys. widzów, a dodatkowe kilkaset miejsc zostanie przeznaczone na sektory buforowe. Oprawy na pewno spodziewamy się ze strony gospodarzy, a rywalizacja na doping powinna być bardzo wyrównana, zwłaszcza na skutek wyjątkowo licznej ekipy gości, specjalizującej się obecnie w świetnej postawie wokalnej na wyjazdach.
„Piastunki” mobilizują się więc na różne sposoby. Na ulicach Gliwic zawisło kilkanaście transparentów informujących o derbach, do tego dziesiątki plakatów. Setki fanatyków wyruszą też na stadion z sześciu miejsc zbiórek. Hitem okazały się jednak filmiki promocyjne, na których gliwiczanie m. in. palą barwy rywali. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że „Piastunki” wybrały się w tym celu nawet na… budowany stadion Górnika.