Piechniczek: Europejskie puchary byłyby problemem zarówno dla zabrzan, jak i Ruchu
Antoni Piechniczek, który był piłkarzem Ruchu Chorzów, a jako trener pracował w Górniku Zabrze, opowiada nam o Wielkich Derbach Śląska i reformie Ekstraklasy.
Rasistowski skandal po meczu Górnik Zabrze - Ruch Chorzów [OŚWIADCZENIA]
Podobały się panu Wielkie Derby Śląska?
Górnik wygrał z Ruchem zasłużenie. Zabrzanie przełamali się w najważniejszym dla siebie momencie, zwyciężając w prestiżowym spotkaniu z chorzowianami, więc nic dziwnego, że mają powody do zadowolenia. Reforma rozgrywek miała uatrakcyjnić rozgrywki, a jak tak dalej pójdzie, to za dwie kolejki wszystko będzie jasne i emocje opadną, bo nikt nie potrafi powstrzymać Legii. Więcej emocji będzie w grupie spadkowej niż mistrzowskiej, gdyż tam walka o utrzymanie toczyć się pewnie będzie do samego końca.
Przed rozpoczęciem rundy mistrzowskiej w Chorzowie głośno, a w Zabrzu znacznie ciszej, mówiło się o walce o europejskie puchary. Jak pan ocenia te pucharowe aspiracje Ruchu i Górnika?
Od strony sportowej zawsze trzeba walczyć o jak najwyższą stawkę i dobrze, że nasze kluby takie cele sobie stawiają. W dzisiejszej piłce poza stroną sportową jest jednak również ta ekonomiczna, a tutaj tak różowo to wszystko już nie wygląda, bo wiadomo, w jakim stanie są finanse obu drużyn. Górnik jest w o tyle lepszej sytuacji, że kończy budowę stadionu i lada chwila będzie grał na nowym obiekcie, ale nie wiem, czy zdąży na początek sezonu. Stadion w Chorzowie na europejskie puchary się nie nadaje i gdyby Ruch się do nich zakwalifikował, to stanąłby przed problemem, gdzie grać te mecze. Przeprowadzka na Stadion Śląski jest dobrym pomysłem, tyle tylko, że dalej nie wiadomo, kiedy on będzie gotowy. Pamiętajmy jednak, że tradycje Niebieskich umiejscowione są na Cichej i nie będzie łatwo przekonać kibiców do nowej areny.
Skoro pan już wspomniał o chorzowskich tradycjach, to w mieście właśnie zdecydowano, że ławeczka Gerarda Cieślika stanie na ul. Wolności lub na Cichej. Za jaką lokalizację by pan głosował?
Ławeczka Cieślika powinna stanąć w trzecim wskazanym miejscu, czyli na ul. Farnej. Ta lokalizacja dostała w głosowaniu najmniej głosów, a przecież Gerard był domatorem, który przez całe życie związany był z Chorzowem-Batorym i jeśli ktoś rzeczywiście chce go uhonorować, powinien to wziąć pod uwagę, a nie kierować się jakimś interesem politycznym.