menu

Podgórski: Legia to klasowy zespół, ale jak każdy rywal jest do ogrania

26 września 2012, 08:55 | Tomasz Kuczyński/Dziennik Zachodni

- Mamy przed tym meczem zgrupowanie, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, choć nie ukrywamy, że liga jest dla nas priorytetem - mówi przed pucharowym spotkaniem z Legią kapitan Piasta, Tomasz Podgórski.

Tomasz Podgórski liczy na dobry mecz z Legią
Tomasz Podgórski liczy na dobry mecz z Legią
fot. Mikołaj Suchan/Polskapresse

Czytaj również na DziennikZachodni.pl: Krzesełko na stadionie w Zabrzu kosztuje 1900 euro

Piast na piątym miejscu w tabeli ekstraklasy, trzy wygrane z rzędu, dwie pańskie bramki. Są powody do zadowolenia...
Faktycznie, fajnie jest spojrzeć na tabelę, ale wszyscy w klubie mamy świadomość, że jesteśmy dopiero na początku drogi. Dzięki tym ostatnim trzem meczom poczuliśmy się bardziej pewni siebie. W dwóch pierwszych nie graliśmy źle, ale wiadomo, że liczą się zdobywane punkty.

Może rywale trochę was lekceważą jako beniaminka?
Nie sądzę. Patrząc na to, jak ekstraklasa wyglądała w poprzednim sezonie i w obecnym, każdy zespół i każdy trener zdaje sobie sprawę, że o punkty w lidze jest bardzo ciężko. Wszyscy wychodząc na boisko koncentrują się na maksa. Nieważne, z kim się gra. Takie też my mamy podejście - koncentrujemy się na następnym meczu. Nie było u nas grobowej atmosfery po porażkach, teraz staramy się tonować nastroje po trzech wygranych.

Czyli teraz myślicie tylko o środowym spotkaniu w Pucharze Polski z Legią Warszawa?
Dokładnie tak. Mamy przed tym meczem zgrupowanie, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, choć nie ukrywamy, że liga jest dla nas priorytetem. W poniedziałek mamy mecz z Wisłą Kraków.

Ma pan nadzieję, że dziś wasz stadion wreszcie się zapełni?
Mam wielką na to nadzieję! Legia na dzień dzisiejszy jest przecież najbardziej atrakcyjnym medialnie zespołem w Polsce. Gramy o fajnej porze (18.30 - red.), więc liczę, że nasi fani dopiszą. Po dobrych meczach wyjazdowych chcemy również dać radość kibicom na naszym stadionie.

W kadrze Piasta są piłkarze wypożyczeni z Legii - Jakub Szumski, Damian Zbozień i Wojciech Lisowski, choć ten ostatni przeszedł operację serca. Podpowiadają, jak zagrać?
Trochę tak, ale w sumie nie trzeba za dużo podpowiadać, bo oglądamy mecze w telewizji i wiemy, jak prezentuje się Legia. To klasowy zespół, ale jak każdy rywal jest do ogrania. Trzeba to jednak pokazać na boisku, ponieważ przed meczem można sobie wiele mówić, a i tak wszystko weryfikuje zielona murawa. Chcemy narzucić rywalom swoje warunki, na ile się nam to uda, to zobaczymy. Jedno jest pewne - zapowiada się fajny mecz.

Wracając do pana bramki z Jagiellonią. Mówił pan po meczu, że to nie był strzał życia. Czyli... normalka?
(śmiech) Normalka to może nie. Takich bramek na co dzień się nie strzela. Pracuje się na treningach, żeby takie gole padały. Owszem, obejrzałem ten strzał w powtórkach, ale już się tym nie podniecam. Przed nami są następne mecze, w których trzeba udowodnić, że zasługuję na grę w ekstraklasie, a przede wszystkim na miejsce w składzie, bo jest duża rywalizacja w drużynie. U nas nie jest tak, że mamy wybitne jednostki, które ciągną zespół. Najważniejszy jest kolektyw, w tym jest nasza siła. Tak było w pierwszej lidze i staramy się to przenieść na ekstraklasę.

Jak pan podchodzi do opinii w mediach, że Podgórski jest odkryciem ekstraklasy?
Staram się nawet takich rzeczy nie czytać. To przecież jest początek sezonu, wiele może się zdarzyć. Równie szybko jak człowieka wyniosą na szczyty, można z nich spaść na plecy i to będzie bardzo bolało. Im więcej u nas pragmatyzmu, tym lepiej.

Dziennik Zachodni