menu

Pazio dla Ekstraklasa.net: Nas nie zadowoli środek tabeli, chcemy czegoś więcej

21 września 2013, 22:43 | jac

- Wydaje mi się, że stworzyliśmy sobie więcej sytuacji od Zawiszy, a gola straciliśmy nie przez koronkową akcję przeciwnika, tylko przez własny, niewymuszony błąd - tłumaczył podział punktów z Zawiszą Bydgoszcz lewy obrońca Lechii, Adam Pazio.

Adam Pazio, lewy obrońca Lechii Gdańsk
Adam Pazio, lewy obrońca Lechii Gdańsk
fot. Lechia Gdańsk

Zadowala Ciebie ten jeden punkt?
Remis nie jest zły, ale też nas w pełni nie satysfakcjonuje. Wydaje mi się, że stworzyliśmy sobie więcej sytuacji od Zawiszy, a gola straciliśmy nie przez koronkową akcję przeciwnika, tylko przez własny, niewymuszony błąd, bo przypadkowo piłka spadła pod nogi Luisa Carlosa. W końcówce trener Probierz próbował poderwać do ataku graczy ofensywnych, ale to się nie udało.

Zawisza to faktycznie taki zespół, który dużo pokazał w pierwszych kolejkach, ale mało - w sensie punktowym - z tego wynikło?
Na pewno grają konsekwentną piłkę. Mają wysoki zespół, są silni fizycznie, utrzymując przy tym jakość podań, zagrań, strzałów. Jestem przekonany, że trochę tych punktów pourywają w tej rundzie. Szkoda, że i nam musieli...

Patrząc na przebieg drugiej połowy, podzielasz zdanie, że bydgoszczan zadowalał utrzymujący się remis, że nie chcieli zbytnio się odkrywać i zaryzykować grę o pełną pulę?
Musisz zapytać ich samych. Mnie jest po prostu żal, że nie wygraliśmy.

Dużo dziś dośrodkowaliście w pole karne Zawiszy, jednak z trybun odnosiliśmy wrażenie, że zbyt mało zawodników nabiegało na te wrzutki.
Ale zwróćcie uwagę, że kilku rywali zawsze zostawało w obrębie ich szesnastki i ciężko było w tym gąszczu się przecisnąć. W sumie zresztą ta sztuka nam się udała, bo przecież Piotrek Grzelczak po takim dośrodkowaniu, co prawda po ziemi, ale w pole karne, zdobył bramkę (...) Trochę nie pomogła murawa, którą w tygodniu piaskowano. Kilku zawodników, nie tylko Lechii, ślizgało się na niej.

Nie wykorzystaliście szansy na to, by choć na moment wskoczyć na pozycję lidera. Oczywiście to nie ma większego znaczenia, ale liderowanie to zaszczyt.
I fajnie uczucie. Okazja była, lecz nie będziemy tego zbyt długo rozpamiętywać. Teraz czeka nas starcie z Wisłą Kraków. Bardzo chcemy podtrzymać passę ośmiu meczów bez porażki. Nas nie zadowoli środek tabeli, liczymy na coś więcej.

A złapaliście teraz małą zadyszkę? Trzy mecze, trzy remisy, każdy po 1:1.
Gdyby nie te głupie błędy, po których traciliśmy bramki, optyka byłaby zupełnie inna.

W Gdańsku rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy