menu

Pawłowski: Trener Brzęczek jest merytorycznie przygotowany do swojej pracy

23 listopada 2014, 20:47 | jac

Bartłomiej Pawłowski dostał pół godziny od nowego trenera Lechii Gdańsk Jerzego Brzęczka w zremisowanym 1:1 meczu z Jagiellonią Białystok. Skrzydłowy biało-zielonych przyznał po spotkaniu, że jest umiarkowanie zadowolony ze swojej postawy.

Bartłomiej Pawłowski
Bartłomiej Pawłowski
fot. Tomasz Bołt/Dziennik Bałtycki

Nareszcie dostałeś szansę. Wszedłeś na pół godziny i chyba masz powody do optymizmu?
To pozytywny bodziec. Często trenerzy robią zmiany taktyczne, wpuszczając piłkarza na 3-4 minuty. Ja miałem więcej czasu i to mnie cieszy, mogłem pomóc drużynie.

Jerzy Brzęczek, choć pracuje w Lechii od kilku dni, mówił, że zdążył z tobą porozmawiać na temat roli. To będzie szkoleniowiec, który zdoła do ciebie przemówić? Nie ukrywajmy – twoja forma odbiega od normy.
Każdy wnosi coś od siebie. Uważam, że trener Brzęczek jest przygotowany merytorycznie i ma pomysł na zespół. Było to widać w pierwszych minutach, kiedy potrafiliśmy zaprezentować jakość. Szkoda, że w drugiej było nieco słabiej.

To co trener Brzęczek mówił np. o twojej grze w defensywie? Joaquim Machado miał do ciebie sporo pretensji o odbiór, wracanie na własną połowę.
U trenera Machado w zasadzie byłem na tablicy cały czas. Być może wymagał ode mnie więcej, bo wróciłem z Zachodu. Wolałbym jednak, żeby o moich mankamentach mówił w cztery oczy, jak trener Brzęczek.

Zdążysz jeszcze w tym roku dać coś zespołowi?
Nie jestem wróżbitą. Mogę natomiast powiedzieć, że czuję się coraz lepiej i wiem, że ktoś we mnie wierzy.

Pod koniec spotkania wyprowadziłeś kontratak. Dlaczego nie padła po nim bramka?
Byłem przekonany, że zakończymy tę akcję szczęśliwie. Ale chyba za bardzo skupiłem się na tym, kto biegnie za moimi plecami. Zabrakło zimnej krwi. Za mocno podałem do Bruno Nazario. Był taki moment, że korciło mnie by zakończyć indywidualnie.

Trener Jerzy Brzęczek wprowadza nowe porządki. Od teraz w szatni i na boisku obowiązuje język polski. Jak zareagowali na tę decyzję obcokrajowcy?
W pierwszym dniu byli trochę przerażeni. Ale z każdym kolejnym mieli więcej zrozumienia. Z autopsji wiem, że nauka nie pójdzie na marne. Kiedy byłem w Hiszpanii, to poświęcałem temu sporo czasu. Łatwiej było oswoić się z drużyną. Jak mnie ktoś zj… po hiszpańsku i zrozumiałem, to miałem więcej energii, by poprawić swoją grę.