Pawlak: W drużynie ciągle siedzi wielka wola walki
Runda jesienna Ekstraklasy powoli zbliża się do końca. I choć do zakończenia sezonu pozostało jeszcze wiele czasu, w klubie przy alei Piłsudskiego snują wielkie obawy, że słaba postawa Widzewa doprowadzi do spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Spokojne zwycięstwo Wisły nad Widzewem. Dwie bramki Guerriera
Trudno się dziwić, w końcu Widzew poległ z kretesem w trzech poprzednich pojedynkach, a na poprawę wcale się nie zanosi. Całkiem inne poglądy zdaje się reprezentować Rafał Pawlak. Jego zdania w łódzkim zespole wola walki, chęć do pracy i ambicja wcale nie umarły.
Na czwartkowej konferencji, szkoleniowiec Widzewa wrócił jeszcze do przyczyn ostatniej porażki z Wisłą Kraków. - Każda porażka boli. Popełniamy po prostu za dużo banalnych błędów w defensywie, szybko tracimy bramki i nie umiemy następnie odwrócić losów spotkania na swoją korzyść. Co gorsza przez duży okres czasu musieliśmy grać w osłabieniu.
I dodał: - Ale nie tracimy nadziei. W drużynie ciągle siedzi wielka wola walki, chęć do pracy i poprawy aktualnej sytuacji.
Ale jak na razie słowa Rafała Pawlaka to tylko puste słowa. Na boisku, Widzew nie dość, że kompletnie nie zachwyca formą to jeszcze prezentuje mizerny, nie pozostawiający żadnej nadziei styl gry. - Nieprawda, staramy się! - odpiera zarzuty szkoleniowiec. - Z Lechią udało nam się odmienić losy meczu i wygrać. Z Cracovią, w przypadku strzelenia drugiej bramki, na pewno byłoby podobnie. Ciągle myślimy nad poprawą stylu gry, jednak za priorytet obraliśmy sobie gromadzenie jak największej ilości punktów - tłumaczy.
W sobotę łodzianie zmierzą się u siebie z rewelacyjnie spisującą się Pogonią Szczecin. Podopieczni Dariusza Wdowczyka depczą po piętach czołówce. Jak na razie zajmują czwarte miejsce w tabeli z zaledwie dwupunktową stratą do liderującej Legii. W dwóch ostatnich kolejkach zanotowali efektowne zwycięstwa nad Piastem Gliwice i Koroną Kielce.
- Grają razem ze sobą w takim samym składzie, także na pewno zdążyli się już zgrać. My dopiero jesteśmy na początkowym etapie. Zgrywamy się dopiero teraz, podczas gdy powinniśmy to robić w trakcie sparingów - wyjaśnia Pawlak powody dysproporcji między Widzewem a Pogonią.
Apetyt na kolejne gole z pewnością będzie miał Marcin Robak, notabene były zawodnik Widzewa. Zimą wiele wskazywało, że wróci na Aleję Piłsudskiego, ale ostatecznie trafił do Piasta Gliwice, skąd w trakcie obecnego sezonu przeniósł się do Pogoni. W formie jest imponującej, o czym poświadcza hat-trick ustrzelony w pierwszej połowie starcia z Piastem Gliwice. - Dobrze znamy Marcina. Wiemy, że trzeba na niego uważać, lecz na pewno nie oddelegujemy specjalnego opiekuna - zapewnia Pawlak.