Paweł Giel: Problem leży w naszych głowach
- Zawisza nie pokazał niczego wielkiego, a jednak zdołał odnieść zwycięstwo. Ciężko mi w ogólne powiedzieć co spowodowało, że w ostatecznym rozrachunku pozostajemy bez punktów. Nie wiem, może to siedzi w naszych głowach? - mówił po meczu z Zawiszą zawodnik Warty Poznań, Paweł Giel.
fot. x-news
Przegraliście po raz kolejny. Widmo spadku jest coraz bardziej realne.
No tak, to trochę demotywujące. Staje się to przykrą tradycją, że każda pomeczowa rozmowa zaczyna się od tego, iż jesteśmy bliżej spadku niż utrzymania. Nie da się ukryć, że zawodzimy. Cóż, my musimy jednak patrzeć w przód. Będziemy szukać punktów w meczach, które są przed nami.
Dziś Zawisza był poza Waszym zasięgiem?
Przede wszystkim nie potrafiliśmy nawiązać walki. Zawisza też nie pokazał niczego wielkiego, a jednak zdołał odnieść zwycięstwo. Nie wiem czy rywale byli poza naszym zasięgiem. Ciężko mi w ogólne powiedzieć co spowodowało, że w ostatecznym rozrachunku pozostajemy dziś bez punktów. Nie wiem, może to siedzi w naszych głowach?
Na plus można zaliczyć grę w defensywie. Nie pozwoliliście dziś Zawiszy stworzyć zbyt wielu dogodnych sytuacji. Za to ofensywa wciąż chyba kuleje?
Myślę, że lepsza gra w defensywie jest niejako pokłosiem poprawy przygotowania fizycznego. Pracowaliśmy nad tym trochę i myślę, że jakieś efekty tego są. Trzeba sobie jednak powiedzieć szczerze, że może to mieć już niewielki wpływ na to czy zostaniemy w lidze. Jeśli chodzi zaś o ofensywę to w Stróżach mieliśmy swoje okazje. Dziś nie było ich zbyt wiele, ale kilka strzałów oddaliśmy. Zgodzę się jednak, że jakoś wielce Zawiszy nie zagroziliśmy. Cóż, trzeba będzie jeszcze popracować nad tym elementem i tak jak powiedziałem, szukać punktów w kolejnych meczach.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.