menu

Paweł Brożek pod lupą: Sam Brożek to za mało

21 września 2013, 20:50 | Piotr Majchrzak

W 186. derbach Krakowa Cracovia wyszarpała punkt rywalowi zza miedzy. Wisła Kraków dobrze zagrała tylko jedną połowę, w drugiej całkowicie oddała pole "Pasom". Jednym z najlepszych piłkarzy Wisły był Paweł Brożek, który zaliczył również asystę przy bramce Michała Chrapka. To właśnie 30 letni napastnik jest bohaterem dzisiejszych EkstraStatów.

Wisla Krakow-Lech Poznan 2:0
fot. Ryszard Kotowski
Analiza graficzna gry Pawła Brożka
fot. PM
1 / 2

Napastnik powracający z zagranicznych wojaży zagrał naprawdę solidny mecz. Często brał ciężar gry na siebie, próbując krótkich zagrań ze środkowymi pomocnikami. Dobrze obrazuje to poniższa grafika. Brożek wymienił sporo piłek w kole środkowym, będąc często ''playmakerem''. Koledzy szukali go na boisku, przez pierwsze 20 minut ataki Wisły polegały na długiej piłce ze środkowej strefy na wysuniętego napastnika. Brożek sprawdzał się w tej grze, często przytrzymując piłkę w pobliżu pola karnego drużyny z ulicy Kałuży.

W pierwszej połowie często szukał gry z Michałem Chrapkiem i Ostoją Stjepanoviciem. Brożek miał pomysł na rozgrywanie akcji, był szybki i zdecydowany, cechowała go tzw. ''szybka noga'' pozwalająca na zabranie się z piłką bądź oddanie jej partnerowi. Potrafił przyjąć piłkę z rywalem na plecach, bądź szybko zgrać piłkę klatką piersiową do ustawionego blisko partnera.

Cofający się pod linię środkową Brożek stwarzał przewagę, co zwykle pozwalało Wiśle na rozpoczęcie szybkiego ataku. Bo było to niemal równoznaczne z intensywnym sprintem Patryka Małeckiego na lewym skrzydle.

Spokój, opanowanie, doświadczenie, to atuty jakimi pozwalał Wiśle na przetrzymanie piłki pod bramką Cracovii. Efektem takiej gry Pawła Brożka była bramka dla Wisły, przy której ''Brozio'' zaliczył asystę. Świetnie wypatrzył lepiej ustawionego Chrapka, zaliczając tym samym trzecią asystę w tym sezonie.

Wraz z upływem kolejnym minut Brożek był coraz mniej pod grą, Cracovia naciskała, a Brożek był kompletnie odcięty od podań. Dużo chaosu w drugiej linii wprowadzał Boguski, który niemal każdą akcję kończył stratą piłki. Może dziwić więc fakt, że Boguski zagrał cały mecz, a plac gry opuścił chociażby strzelec bramki - Michał Chrapek. Słaba gra pomocników, niedokładność Garguły spowodowała, że Brożek wdawał się jedynie w walkę ze stoperami, licząc na przejęcie piłki. Mimo to, Brożek kilka razy potrafił wywalczyć piłkę, i poczekać na nadciągniecie posiłków ze skrzydeł. A gdyby Burliga po akcji z Chrapkiem nie szukał na siłę strzału, mógłby dostrzec dobrze ustawionego ''Brozia'' na bliższym słupku, tylko czekającego na dobre dogranie piłki.

Wisła obudziła się dosłownie na moment... Tuż po stracie bramki. Było to jednak wszystko, na co stać krakowian. Mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem, a Brożek może zaliczyć to spotkanie do naprawdę udanych. Nie było to może wielkie widowisko z jego strony, bo nieco lepiej zaprezentował się Ostoja Stjepanović, a show skradł Gordan Bunoza. Małym minusem przy ostatniej dwójce jest fakt, zostali napomnieniami żółtymi kartkami, które eliminują ich z wtorkowego meczu z Lechią Gdańsk.

Poprzednie analizy są dostępne na www.Facebook.com/EkstraStaty


Polecamy