Paweł Brożek: Nie tak sobie wyobrażaliśmy mecz z Jagiellonią
Po przegranym meczu z Jagiellonią Białystok 2:5, napastnik Wisły Kraków, Paweł Brożek, przyznał, że jest zawiedziony postawą swojego zespołu w tym pojedynku.
- Jest to dla nas zawód, bo nie tak sobie to spotkanie wyobrażaliśmy. Tracimy bramkę w drugiej minucie, potem przeciwnik poprawia na 2:0, a my dopiero od tego momentu zaczynamy grać w piłkę. Strzelamy bramkę na 2:1 i zamiast iść za ciosem, tracimy gola na 3:1. To całe spotkanie od samego początku do końca się nam nie układało - mówił najlepszy snajper Wisły w tym sezonie.
Czy, zdaniem Brożka, na kiepską postawę Białej Gwiazdy miały wpływ zmiany w składzie i taktyce w wykonaniu Franciszka Smudy? - Mamy kadrę osiemnastu zawodników i trener z każdego chce skorzystać. Nie chodziło, kto gra na skrzydle, ale o to, czy wywiązuje się ze swoich zadań. Przypadkowa pierwsza bramka ustawiła to spotkanie - mówił były reprezentant Polski, który żałował niewykorzystanych okazji przy otwartym jeszcze wyniku starcia z Jagiellonią.
- Próbowaliśmy gonić, stwarzaliśmy sobie sytuacje i przy stanie 4:2 mieliśmy dwie okazje stuprocentowe. Nie strzeliliśmy ich, a przeciwnik wykorzystał to, co dzisiaj miał - zakończył zawodnik, który w Wiśle spędził zdecydowaną większość swojej piłkarskiej kariery.