menu

Paweł Brożek: Naoglądałem się Michała Pazdana (WIDEO)

23 listopada 2013, 01:14 | Jakub Podsiadło, x-news

Wisła Kraków po dramatycznej końcówce meczu pokonała Koronę Kielce 1:0 (0:0) dzięki trafieniu Pawła Brożka w 86. minucie spotkania. Dla snajpera Wisły był to ósmy gol w bieżącym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. - Po dwóch wyjazdach bez punktów, ta wygrana to dla nas pozytywny bodziec do pracy - powiedział po końcowym gwizdku najlepszy strzelec "Białej Gwiazdy".

Wisła minimalnie ograła Koronę, decydujący cios Pawła Brożka w końcówce

W pierwszej fazie meczu wiślacy mieli spory problem ze sforsowaniem kieleckiej obrony - druga połowa w wykonaniu podopiecznych Franciszka Smudy to jednak zdecydowana przewaga, udokumentowana golem "Brozia" w 86. minucie. Powracający po urazie napastnik Wisły po dośrodkowaniu Łukasza Garguły z rzutu wolnego w ekwilibrystyczny sposób pokonał Małkowskiego i zapewnił krakowianom cenne trzy punkty. - Naoglądałem się ostatnio Michała Pazdana - śmiał się Brożek po spotkaniu. - Mieliśmy swoje sytuacje i tak naprawdę zasłużyliśmy na te trzy punkty. Po dwóch wyjazdach, z których nie potrafiliśmy przywieźć punktów, wygrana to pozytywny bodziec przed kolejnym spotkaniem - komentował.

Dorobek najlepszego strzelca Wisły po dzisiejszym meczu mógł być większy, jednak reprezentant Polski w samej końcówce pierwszej połowy nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Zbigniewem Małkowskim. - Sam się zastanawiam, co zrobiłem - mówił. - Niestety, ostatnie dwa tygodnie zrobiły swoje i moje czucie piłki nie było na tym samym poziomie, co przed urazem (...). Po przegranym, ale udanym w naszym wykonaniu spotkaniu w Zabrzu przerwa na kadrę też trochę wybiła nas z rytmu.

Reprezentant Polski odniósł się także do pretensji, jakie piłkarze i trener Korony mieli po meczu do sędziego Bartosza Frankowskiego. - Z perspektywy boiska widziałem co innego, niż sugerują rywale. Porażki można tłumaczyć na różnoraki sposób - zakończył.


Polecamy