W Serbii bez zmian. Krwawe zamieszki podczas 148. derbów Belgradu (MOCNE ZDJĘCIA, WIDEO)
Bałkański temperament dał o sobie znać po raz kolejny. Po sobotnich derbach Belgradu, w których padł bezbramkowy remis, wciąż trwa liczenie strat, jakie wyrządzili chuligani na trybunach Crveny Zvezdy.
Nie trzeba być piłkarskim ekspertem by wiedzieć, że sympatycy Crveny Zvezdy oraz Partizanu Belgrad, czyli drużyn z tego samego miasta, nie darzą się sympatią. Pojedynki z udziałem obu zespołów zazwyczaj kończą się burdami. Nie inaczej było wczoraj, podczas 148. derbów Belgradu.
Zamieszki na trybunach zaczęły się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra, przez co mecz musiał rozpocząć się z blisko 45-cio minutowym opóźnieniem. Kontynuowano je również po rozpoczęciu spotkania – na murawę boiska poleciały odpalone chwile wcześniej race, a w stronę mundurowych wyrwane krzesełka.
Interweniująca policja nie była w stanie zapanować nad całą sytuacją. Szacuje się, że w wyniku starć z pseudokibicami ponad 30 policjantów zostało rannych. Do tej pory udało się schwytać około 40 kibiców.
Zdarzenia wokół meczu zdecydowanie przyćmiły sam pojedynek, który nie obfitował w wiele sytuacji podbramkowych. Najbliższej zdobycia bramki był młody napastnik Crveny – Luka Jović – jednak świetną interwencją popisał się bramkarz ekipy gości – Zivko Zivković. Zdobyty punkt spowodował, że przewaga liderującej Crveny Zvezdy stopniała do 5 punktów nad drugim Partizanem Belgrad.