Rumak: Musimy być pragmatykami
- Mecz z Lechem na pewno jest dla Śląska specjalny, a skoro dla Śląska to i dla mnie, bo jestem jego częścią - mówił na przedmeczowej konferencji trener Mariusz Rumak.Spotkanie w niedzielę o 18
fot. Paweł Relikowski
Podczas konferencji najpierw oczywiście nawiązano do czasu, jaki trener Rumak spędził będąc za sterami poznańskiego Lecha. Przypomnijmy, że obecny szkoleniowiec Śląska prowadził „Kolejorza” od lutego 2012 do sierpnia 2014. Podkreślał jednak, że u siedmiokrotnego mistrza Polski dużo się od tego czasu zmieniło.
- Dla Śląska na pewno mecz specjalny, a skoro dla Śląska to i dla mnie, bo jestem jego częścią. Lech ma bardzo dobrych piłkarzy.Zagramy przy sporej frekwencji, co zwiastuje dobrą atmosferę, a my lubimy grać w takich warunkach. Czy łatwiej jest mi rozpracować Lecha? Fakt, jest tam wielu piłkarzy, których prowadziłem - znam ich w aspektach indywidualnych. Ale klub się zmienił, po moim odejściu jest tam już trzeci trener, to nie ten sam zespół co wtedy, kiedy stamtąd odchodziłem - zauważa Rumak.
Kolejnym tematem była dość poważna wyrwa, jaka powstała przed tym spotkaniem w wyjściowej jedenastce Śląska. Co prawda Filipe Goncalves z różnymi efektami występował w barwach Śląska, lecz był on integralną częścią podstawowego składu wrocławian. Wniedzielę nie zagra z powodu zawieszenia za żółte kartki. Zamiast Portugalczyka na pozycji defensywnego pomocnika zobaczymy zapewne Ostoję Stjepanovicia.
Reprezentant Macedonii tym razem nie zagrał w kadrze, podobno na własne życzenie. Szczegółów nie znamy, ale pewnym jest, że ten stan rzeczy ucieszył trenera „Wojskowych”, który podkreślał znaczenie dobrze przepracowanej przerwy na zgrupowania kadry.Szkoleniowiec Śląska enigmatycznie zasugerował także możliwość wystawienia w środku pola innego zawodnika.
- Filipe należy do grupy piłkarzy tworzących kręgosłup Śląska w tym sezonie. Nie jest to jednak piłkarz niezastąpiony. Ze
środkowych pomocników jest gotowy tylko Ostoja. Nie liczę Grajciara, który grywał na środku, ale u nas występuje na boku. Bez Felipe też mamy pomysł na grę i wierzę, że okaże się skuteczny. Prawdopodobne jest, że zagra Mariusz Idzik, bo był próbowany na tej pozycji. Te dwa tygodnie przysłużyły się Ostoji. Przed poprzednimi zgrupowaniami mówiłem, że taki okres to dobry moment żeby popracować. Ostoja na pewno zrobił krok do przodu i wygląda lepiej niż dwa-trzy tygodnie temu - cieszył się Rumak.
ZOBACZ TAKŻE: Madej: kibice Lecha uroili sobie pewne rzeczy;nf
Następnie konferencja skierowała się w stronę skrzydłowych Śląska. Poruszono temat Joana Angela Romana, który nadal ma problemy z przystosowaniem się do polskich realiów i nie wiadomo, czy w trakcie swojego wypożyczenia uda mu się to zrobić. Trener Rumak został także zapytany o Alvarinho - Portugalczyk zdaje się lepiej spisywać w roli dżokera, co zauważył również szkoleniowiec WKS-u.
- Joan Roman jest wypożyczony do Śląska na sezon. Piłka jest po jego stronie kortu. Jest w drużynie grupa wypożyczonych piłkarzy. Oni powinni wpisać się w to, co robimy, byśmy my zabiegali o ich pozostanie w klubie w następnym sezonie. Ja robię wszystko, by Roman grał bardzo dobrze, ale jest rywalizacja i nie tylko jemu będziemy poświęcać czas. Jeżeli chodzi o Alvarinho, to rzeczywiście jego przebojowość i sportowa złość gdy wchodził z ławki, przechylała szalę spotkania na naszą korzyść. Ale może także grać w wyjściowym składzie i wnosić wiele dobrego nawet gdy nie strzela czy nie asystuje - zapewniał trener Śląska.
Chwilę później rozmowa zeszła na Jakuba Wrąbla, bramkarza Śląska wypożyczonego do Olimpii Grudziądz. Ostatnio notował dobre występy w I lidze i kadrze U-21. Sztab szkoleniowy doskonale zdaje sobie sprawę z dyspozycji Wrąbla.
- Po to wypożyczyliśmy Kubę, by grał i zbierał doświadczenie. Rozmawiamy z trenerami Olimpii Grudziądz, jego występy są monitorowane. Odszedł po to, by po powrocie podjąć rywalizację o miano pierwszego bramkarza - podkreślał Rumak.
Konferencja zaczęła się od meczu z Lechem i na nim też się zakończyła. Jak doskonale wiadomo, murawa stadionu przy ul. Bułgarskiej nie należy do najlepszych. Trudno tam grać szybką piłkę, wymieniać dużo podań po ziemi i konstruować koronkowe akcje. Z takim, a nie innym stanem rzeczy trzeba sobie jednak radzić. Takiego samego zdania jest opiekun drużyny z Wrocławia.
- W Polsce wybudowaliśmy piękne stadiony, ale jest problem z pielęgnacją murawy. To nie tylko problem tylko Lecha. Ale takie są warunki, trzeba myśleć pragmatycznie, bo gra się na punkty. To się może nie podobać kibicom, ale trzeba do tego tak podejść. Lech ma piłkarzy którzy chcą grać po ziemi. My też preferujemy taki styl gry i murawa z pewnością nie posłuży żadnej z drużyn. Z szacunkiem podchodzimy do Lecha. Jedziemy do Poznania żeby wygrać, a życie pokaże, gdzie będziemy po końcowym gwizdku - w swoim stylu zakończył trener Śląska.
16. kolejka LOTTO Ekstraklasy
Piątek: Piast Gliwice - Cracovia (godz. 18, Eurosport 2), Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa (godz. 20.30, Canal+ Sport). Sobota: Górnik Łęczna - Ruch Chorzów (g. 15.30, C+Sport), Pogoń Szczecin - Wisła Kraków (g. 18, C+Sport), Lechia Gdańsk - Wisła Płock (g. 20.30, C+Sport). Niedziela: Arka Gdynia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (g. 15.30, C+Sport), Lech Poznań - Śląsk Wrocław (g. 18, Canal+). Poniedziałek: Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin (g. 18, Eurosport 1).
1. Jagiellonia Białystok 15 30 27-10
2. Lechia Gdańsk 15 30 23-18
3. KGHM Zagłębie Lubin 15 24 23-15
4. Termalica Nieciecza 15 24 16-20
5. Legia Warszawa 15 22 23-18
6. Lech Poznań 15 22 20-16
7. Pogoń Szczecin 15 21 22-17
8. Śląsk Wrocław 15 21 19-16
9. Arka Gdynia 15 20 16-15
10. Wisła Kraków 15 18 19-26
11. Cracovia 15 17 23-19
12. Piast Gliwice 15 17 16-24
13. Korona Kielce 15 17 19-34
14. Wisła Płock 15 16 16-19
15. Górnik Łęczna 15 14 17-21
16. Ruch Chorzów 15 14 18-29