menu

Oprawa sezonu i race rzucane w sektor rodzinny [RELACJA Z TRYBUN]

9 maja 2013, 11:28 | Sebastian Kuśpik

Zamieszanie z zamykaniem „Żylety” przez wojewodę udało się ostatecznie ogarnąć i kibice Legii mogli stawić się na Łazienkowskiej. Jak pokazał środowy wieczór była to największa atrakcja rewanżowego meczu finału Pucharu Polski.

Kartoniada kibiców Legii Warszawa
fot. Youtube.com/Legionisci.com
Kartoniada kibiców Legii Warszawa
fot. Youtube.com/Legionisci.com
Kartoniada kibiców Legii Warszawa
fot. Youtube.com/Legionisci.com
Kartoniada kibiców Legii Warszawa
fot. Youtube.com/Legionisci.com
Kartoniada kibiców Legii Warszawa
fot. Youtube.com/Legionisci.com
1 / 5

Finał Pucharu Polski. Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 0:1 (BRAMKA, SKRÓT MECZU)
Legia odebrała Puchar Polski na Pepsi Arenie [DEKORACJA, FETA]
Kibice na meczu Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 0:1 (ZDJĘCIA, OPRAWA)

Kilka minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego odśpiewany został „Sen o Warszawie” i już wtedy poziom decybeli osiągnięty przez fanów Legii zwiastował niesamowite widowisko na trybunach. Szal obok szala, koszulka przy koszulce – kibicowskie święto na Ł3 zapowiadało się świetnie.

OPRAWA ZAPAMIĘTANA NA LATA

Fani z Warszawy na wejście piłkarzy przygotowali znakomita kartoniadę na trzy trybuny – na dwóch przedstawili lata, w których Legia zdobywała Puchar Polski, a na „Żylecie” pojawiło się ogromne „2013” zwiastujące zbliżającą się fetę z okazji wywalczenia kolejnego trofeum. Kibice bardzo dobrze zareagowali na prośby „Nieznanych Sprawców” i zastosowali się do przyklejonych na odwrocie kartonów instrukcji, dzięki czemu oprawa wypadła niezwykle efektownie. Na koniec kartony zostały podrzucone w górę, co również dało bardzo przyjemny efekt.

Na płocie „Żylety” zawisło wiele flag, m.in. „White Legion”, „Warriors”, „turyści 97”, „Legia Warszawa”, „Żoliborscy wojownicy”, a po oprawie pojawiły się jeszcze m.in. płótna „Żyleta jest zawsze z Wami”, „Ultras”, „Nieznani sprawcy”, „Legia to my”, „Wielkie Księstwo Warszawskie”.

Swoje flagi wywiesili również goście, którzy w sile około 500 osób zawitali na Łazienkowską. Na ich sektorze pojawiły się „Wielki Śląsk”, „Silesia” „FC NR”, „Jawor”, „KKN” i „Wisła Sharks”.

Tuż po zdjętej oprawie, wykorzystując stojących na całym stadionie kibiców, „Żyleta” zaintonowała „Labada” i „Tak się bawi Stolica”.

ZEPSUTE WRAŻENIE

Pierwsza skaza wspaniałej otoczki finału pojawiła się w 4. minucie, gdy kibice Śląska odpalili dwie race i rzucili nimi w pobliski sektor Legii. Reszta stadionu skwitowała to gwizdami, a „Żyleta”, mimo kolejnych próśb „wrednej baby z Łazienkowskiej” (przesympatyczna pani nawołująca z głośników do zaprzestania używania wulgaryzmów), skandowała „Śląska ku**”.

Doping Legii robił tego wieczora wrażenie. Bez wątpienia była to najwyższa wokalna forma osiągnięta w tym roku przez fanów z Ł3. Świetnie brzmiały przeciągane „Legia Warszawa” i „CWKS LEGIA”. Równie efektownie niosło się po stadionie „Legia, Legia gol” i „Ole Ole”.

Legia Warszawa

LEGIA WARSZAWA - serwis specjalny Ekstraklasa.net

WITRAŻ NA LEGII I DOPING PO WROCŁAWSKU, CZYLI RACĄ W PŁOT

Na drugą połowę kibice Legii przygotowali kolejną oprawę. Z powodu zakazu prezentowania "sektorówek", na trybunie północnej pojawił się… witraż z klubowym herbem, warszawską syrenką i różą na tle krzyża. Wszystko uzupełniał napis „Niepokonane miast, niepokonany klub” i stroboskopy, które delikatnie podświetlały oprawę. W bocznych sektorach pojawiły się również race, dając pretekst do kolejnych dyskusji nad zachowaniem fanów Legii.

Swoją "sektorówkę" rozwinęli również kibice z Wrocławia, którzy zaprezentowali klubowy herb w towarzystwie mocnego racowiska. Niestety, fani Śląska nie poczuli klimatu święta i postanowili rozegrać swój własny mecz, rzucając racami w kibiców Legii i… rozgrzewających się własnych rezerwowych. Niektóre były odrzucane, innymi zajmowała się straż pożarna i stewardzi. „Żyleta” momentalnie zaintonowała kolejny raz w tym meczu „Śląska ku***”.

Pod koniec meczu kibice Legii wywiesili „do góry kołami” cztery flagi Śląska, które wrocławianie zgubili gdzieś na kibicowskim szlaku i skandowali „Raz, dwa, trzy, cztery – MAŁO!”

Już w 77. minucie rozpoczęło się świętowanie zdobytego pucharu i mimo fatalnej gry piłkarzy odśpiewano „Puchar jest Nasz”. Kolejny raz w doping włączył się cały stadion, dzięki czemu bardzo dobrze brzmiało „Za nasze miasto i nasze barwy”.

REWANŻ NA... LECHU?

Fanom Śląska oddać trzeba jedno – doping prowadzili na naprawdę niezłym poziomie. Zwłaszcza patrząc na ich liczbę. Niektórym z nich oleju w głowie jednak zabrakło i postanowili porzucać sobie racami w sektory rodzinne, gdzie znajdowało się przecież wiele dzieci.

Wszystko wskazuje na to, że miała to być forma odwetu na kibicach… Lecha, którzy w ostatni weekend ukradli flagę Wisły, a już dawno wykupili wszystkie bilety na hitowe spotkanie na Łazienkowskiej (18 maja). Najprawdopodobniej była to więc próba doprowadzenia do zamknięcia sektora gości na Legii i uniemożliwienie przyjazdu kibicom z Poznania. Miejmy nadzieję, że władze zachowają chłodną głowę i po tej prowokacji się nie ugną.

Twitter Sebastian Kuśpik


Polub nas na Facebooku! Już prawie 40 tysięcy fanów dyskutuje z nami na naszym fan-page'u. Tam dzieje się jeszcze więcej!


Polecamy