PP: Olimpia Elbląg - Chrobry Głogów 1:4. Kibice gospodarzy zaatakowani przez fanów z Głogowa

Kibice Chrobrego na trybunie dla gości zjawili się w liczbie... czterech, co mogło dziwić, ponieważ awizowana była spora ich grupa. Jednak inni fani przyjechali samochodami i prawdopodobnie chcieli wejść bez biletów. Kibice Olimpii znajdowali się w przygotowanym na spotkanie barze piwnym. Właśnie tam zaatakowała ich ubrana w kominiarki grupa chuliganów z Głogowa. Doszło do awantury, a policja musiała zamknąć ulicę! Demolowano samochody. Potem sytuacja została jednak opanowana, a policja odeskortowała samochody z kibicami gości za miasto. Spotkanie nie było przerwane, choć kibice znajdujący się przy tej sytuacji, zainteresowali się bardziej nią, niż wydarzeniami boiskowymi.

A te zdominowane zostały przez piłkarzy z Dolnego Śląska. Pierwsze minuty meczu był typowym sprawdzaniem rywala, lecz zawodnicy Chrobrego szybko przejęli inicjatywę i już w 4. minucie spotkania prowadzenie objął zespół z województwa dolnośląskiego. Z rzutu rożnego dośrodkował Bartosz Machaj, a jego podanie doskonale wykorzystał Łukasz Szczepaniak. Kolejne minuty meczu to już tylko inicjatywa drużyny gości. W 9. minucie mogło być już 2:0, bowiem strzał Michała Ilków-Gołąba minął o zaledwie metr bramkę strzeżoną przez Aleksieja Rogaczewa. Elblążanie przebudzili się w 16. minucie spotkania i przeprowadzili składną akcję. Kamil Piotrowski, w wyniku kontry, minął na lewym skrzydle dwóch zawodników z Głogowa i dośrodkował, lecz jego podanie w ostatniej chwili wybił Łukasz Szczepaniak. Zaledwie dwie minuty później niezwykle mocnym uderzeniem popisał się Tomasz Kowalczuk, lecz jego strzał świetnie wybronił Rogaczow. W 24. minucie przed niezwykłą szansą stali elblążanie. Strzał Olega Ichima z rzutu wolnego, otarł się o poprzeczkę bramki drużyny gości. W 37. minucie niezwykle groźnej sytuacji zapobiegli piłkarze z Elbląga. Po doskonałej wrzutce z rzutu rożnego szansę na trafienie miał Michał Michalec.

Druga odsłona spotkania zaczęła się podobnie, jak ta pierwsza. Chrobry Głogów strzelił bramkę z rzutu rożnego, a jej autorem był Ilków-Gołąb, który wykorzystał celne dośrodkowanie Machaja. Goście kontrolowali wydarzenia na boisku, nie dając wejść na swoją połowę boiska piłkarzom z Elbląga. Gospodarze przez dłuższy czas nie mogli nawiązać wyrównanej walki z drużyną przeciwną. Głogowianie byli niezwykle zgrani i techniką bili na głowę zawodników Olimpii. Goście niesamowicie zdominowali plac gry. W 52. minucie gospodarze mogli zdobyć kontaktowego gola, lecz po technicznym strzale Piotrowskiego świetnie interweniował bramkarz Chrobrego. W odpowiedzi goście wyprowadzili kontrę, po której sytuacji sam na sam z Rogaczewem nie wykorzystał Szczepaniak. Nadzieje elbląskich kibiców odżyły w 61. minucie, bowiem celnym trafieniem popisał się Kamil Graczyk. Cztery minuty później przed szansą stanęli goście. Rzut karny, po faulu Ichima na Szczepaniaku, podyktował arbiter, ale po raz kolejny niezwykłym refleksem popisał się Aleksiej Rogaczow, broniąc jedenastkę wykonywaną przez Mateusza Hałambca. Zaledwie trzy minuty po tych wydarzeniach kolejną bramkę zainkasowali jednak goście. Na listę strzelców wpisał się ponownie Ilków-Gołąb, po świetnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dwie minuty później swoich szans próbował Sędziak, ale bramkarz drużyny gospodarzy stał bacznie na posterunku. W 76. minucie przepięknym uderzeniem w same okienko popisał się Szczepaniak i było już 4:1. Ten sam zawodnik miał jeszcze swoją szansę w 86. minucie, ale jego strzał wybronił Aleksiej Rogaczow.

Olimpia Elblag - Chrobry Głógów 1:4 (0:1)

Bramki: Kamil Graczyk 61' - Łukasz Szczepaniak 4', 76', Michał Ilków-Gołąb 48', 68'

Olimpia Elbląg: Aleksiej Rogaczow – Michał Ressel, Tomasz Lewandowski, Oleg Ichim, Tomasz Kowalczyk, Kamil Piotrowski, Adam Skierkowski, Kamil Graczyk, Jacek Czerniewski, Kamil Kopycki, Anton Kołosow

Chrobry Głogów: Sławomir Janicki – Michał Ilków – Gołąg, Michał Michalec, Adam Samiec, Piotr Niewieściuk, Bartosz Machaj, Mateusz Hałamiec, Krzysztof Ulatowski, Łukasz Szczepaniak, Tomasz Kowalczuk, Damian Sędziak